Iwona Pavlović 12 lat temu postanowiła całkowicie odmienić swoje życie i podążyć za nową miłością. Jak wspomina w najnowszym wywiadzie w tygodniku „Świat i Ludzie”, to była ryzykowna decyzja:
Tata był zszokowany, mama łapała się za głowę. W naszej rodzinie rozwodów nie było. Mama powiedziała do mnie wtedy: "Iwonka, czy ty zdajesz sobie sprawę, jak ci będzie ciężko?”
Dla Wojciecha Oświęcimskiego zakończyła swoje 20-letnie małżeństwo z Arkiem, które hartowało się w trudnych warunkach w Londynie, dokąd wyjechali, by mogła się uczyć tańca od najlepszych. Jak wspomina Pavlović, żyli w spartańskich warunkach:
Głodowaliśmy, bo oszczędzaliśmy. Jadłam talerz ryżu z niewielką ilością keczupu. Przez 3 lata zdążyłam być barmanką, kelnerką, sprzątaczką, ogrodniczką, malarzem pokojowym, opiekunką do dzieci. Gdy wracałam z pracy, rzucałam się na łóżko i płakałam ze zmęczenia. Ale potem brałam prysznic i biegłam na lekcje tańca. Przeżyliśmy z Arkiem wiele cudownych chwil, ale też trudnych. Razem dojrzewaliśmy, kochaliśmy taniec miłością bezwarunkową. Łączą nas wspólne wspomnienia. Do dziś jesteśmy w dobrych relacjach.
Wszystko na jedną kartę
Jednak kiedy na drodze Iwony stanął Wojciech, zrozumiała, że czuje przy nim coś, dla czego warto wywrócić życie do góry nogami. Poślubiła mężczyznę, który jest ojcem trzech synów i córki, z którą latami nie utrzymywał kontaktów, a kiedy pozwała go o zaległe alimenty, wystąpił przeciwko niej o „bezpodstawne wzbogacenie”. Jednak, jak wyznaje Iwona, warto było zaryzykować:
Dostałam od losu dzieci, których nie miałam. Byłam zaskoczona ilością butów w przedpokoju. Na śniadanie już nie kupowałam jednego bochenka chleba. Żyliśmy normalnie. Chłopcy nigdy mnie nie obrazili, choć przechodzili bunt nastolatków. Nigdy nie było sytuacji, żebym płakała przez nich.
No chyba nie do końca, chociaż trudno się dziwić, że Pavlović nie chce wracać do bolesnych wspomnień, gdy jeden z pasierbów trafił do więzienia za udział z bójce ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa oparła się wtedy o Sąd Najwyższy. Z kolei drugi z synów Oświęcimskiego sprawił macosze ogromną radość, zakładając własną rodzinę. Wnuczek Bruno jest oczkiem w głowie kochającej babci, która spędza z nim każdą wolną chwilę. Jak ujawnia Pavlović:
Jesteśmy w ich życiu, odwiedzamy się. Z Wojtkiem przeżywam kolejny etap mojego życia, już zupełnie inny. Tańca jest mniej niż w młodości, a ja mogę sobie pozwolić na takie zwykłe codzienne radości, na wspaniałe podróże i romantyczne wieczory. Mamy też wnuczka Bruna, z którym uwielbiam spędzać czas.
Nowe odcinki "Tańca z gwiazdami" obejrzysz też na PolsatGo, kiedy tylko chcesz! (SPRAWDŹ)
Zobacz też:
Kamil Durczok kreuje się na autorytet moralny. Ma podstawy czy tupet?
Izabella Krzan na co dzień. Takie zdjęcia publikuje na Instagramie





Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








