Ireny Santor nie mogła powstrzymać łez
Irena Santor najmłodsze lata spędziła w Solcu Kujawskim. Artystka znana z takich przebojów jak "Tango milonga", "Odrobinę szczęścia w miłości", "Portowe światła" czy "Już nie ma dzikich plaż" do tej pory związana jest z tym miastem, chętnie o nim wspomina i często je odwiedza.
Irena Santor od ubiegłej soboty ma w Solcu Kujawskim swoją aleję. W ten sposób mieszkańcy jej rodzinnego miasta postanowili uhonorować jedną z najbardziej znanych polskich artystek. Santor była obecna na uroczystości otwarcia alei. Ze wzruszeniem wspominała lata spędzone w tym mieście. Była ogromnie wdzięczna, ze w taki sposób o niej pamiętają.
"Jestem bardzo wzruszona. Państwo sobie tego nawet nie wyobrażają. Spełniło się moje marzenie. Ja tą dróżką biegałam boso, bo tu łąki były. Mam to w pamięci"
- mówiła łamiącym się głosem.
Spełniło się marzenie Ireny Santor
Jak to się stało, że powstała Aleja Ireny Santor w Solcu Kujawskim? Włodarze miasta podczas jednej z wizyt artystki w mieście zapytali ją czego jej w mieście brakuje i czy ma jakieś marzenie związane z Solcem.
"Odpowiedziała, że jej marzeniem jest przejść kwiecistą aleją do Wisły. A że powiedziała to przy człowieku, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych stało się to faktem" - mówił burmistrz miasta w rozmowie z Gazetą Pomorską.
Sama Irena Santor już podobno od 1947 roku powtarzała wielokrotnie, że marzy o przejściu od rynku soleckiego do Wisły.
"Ale ta ulica jest brzydka" - mawiała.
"A jeżeli pani Irena mówi, że jest brzydka to trzeba było zrobić ją ładną. Zrobiliśmy ją dla pani Ireny, a zostanie dla miasta" - mówił jeden z przedsiębiorców związanych z miastem.
Irena Santor przeniesie się z Warszawy do Solca?
Irena Santor ma w Solcu Kujawski już swój salonik gdzie można posłuchać jej płyt i obejrzeć prywatne pamiątki. W parku oraz nad Wisłą stoją dwie ławeczki piosenkarki. O pierwszej damie polskiej piosenki nie zapomniano też w tutejszej szkole muzycznej, gdzie jest sala poświęcona artystce. Nic dziwnego, że Irena Santor poważnie myśli, by zostać na stałe w Solcu Kujawskim.
"To jest - bez żadnej przesady - jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu - podkreśliła. - Spełniło się nie tylko moje marzenie o alejce, ale i to największe - że tu wróciłam i mam nadzieję tu zostanę" - zwierzyła się Gazecie Pomorskiej.









