Tancerka od dawna planowała spotkanie. W końcu uznała, że nadchodzące święta to najlepszy czas.
Nie zastanawiała się długo i już w listopadzie zaprosiła na tegoroczną Wigilię rodziców, braci i Mariusza.
- To dla niej ogromny stres, bo choć rodzice wiedzą, że Mariusz to mężczyzna po przejściach, to jednak pierwsze spotkanie spędza jej sen z powiek - opowiada magazynowi "Świat&Ludzie" znajoma aktorki.
Dla Edyty wielkim przeżyciem jest również fakt, że po raz pierwszy w życiu sama podjęła się przygotowania tak uroczystej kolacji.
- W kuchni nie jestem mistrzem. Tak naprawdę zawsze mi się udaje tylko zupa pomidorowa i gołąbki, ale... od czego są książki kucharskie? - śmieje się.
Herbuś bardzo ambitnie postanowiła podejść do zadania i zapowiedziała, że na stole pojawi się tradycyjnie 12 potraw, tak, jak w jej rodzinnym domu w Kielcach. Dla każdego gościa będzie także prezent.

IL
(nr 50/51)








