Reklama
Reklama

Hanna i Antoni Gucwińscy: 60 lat miłości do siebie i zwierząt. Jak wyglądało ich małżeństwo?

Antoni Gucwiński zmarł 8 grudnia 2021 roku, w wieku 89 lat. Wraz ze swoją ukochaną żoną Hanną przez ponad 30 lat, za pomocą telewizji, popularyzowali wiedzę na temat dzikich zwierząt w domach milionów Polaków. Jaka była miłość między Antonim a Hanną, skoro przetrwała aż 60 lat?

Antoni Gucwiński zmarł 8 grudnia 2021. Był legendą Telewizji Polskiej, rozpoznawalność zyskał dzięki programowi przyrodniczemu pod tytułem "Z kamerą wśród zwierząt", który prowadził wraz z małżonką - Hanną. Seria TVP liczyła ponad 750 odcinków, które były emitowane od 1971 do 2002 roku.

Antoni i Hanna Gucwińscy - taka miłość się nie zdarza

Poznali się w latach 60. Hanna była wówczas już dwukrotną mężatką. Pierwszy był Mieczysław, ale relacja szybko się rozpadła. Później - Bernard, z którym wzięła ślub kościelny. Związek przetrwał zaledwie kilka lat, ale nie miał sensu, ze względu na dzielącą małżonków odległość i brak wspólnych zainteresowań.

Reklama

Hanna z wykształcenia jest zootechniczką, podobnie jak Antoni. To wspólna pasja do zwierząt związała tych dwoje na 60 kolejnych lat. W maju 1962 r., trzy miesiące po rozwodzie, 30-letnia wówczas Hanna wyszła za Antoniego Gucwińskiego i od tego czasu byli już nierozłączni.

Antonii otrzymał posadę dyrektora, już wtedy słynnego, wrocławskiego ZOO w 1966 roku. Doktorat napisał na temat anestezjologii weterynaryjnej rok później. Opublikował przeszło 100 artykułów oraz 18 książek. Był znaną postacią w świecie polskiej weterynarii. Wszystko w jego karierze szło pomyślnie.

Przełom w życiu pary techników nastąpił, gdy TVP zaproponowała Gucwińskim występ w nowym programie telewizyjnym "Z kamerą wśród zwierząt". Był rok 1971, nikt wcześniej nie wpadł na pomysł, by w przystępny sposób opowiadać o przyrodzie w telewizji. Audycja nie schodziła z anteny przez kolejne 30 lat, choć z początku ani Hanna i Antoni nie wiedzieli, jak zachowywać się przed kamerą. 

Program się po prostu przyjął.

Zmierzch wielkiej sławy

Czarne chmury zjawiły się nad losem Antoniego, gdy na początku nowego milenium Fundacja Viva! Ujawniła jego zaniedbania względem podopiecznych wrocławskiego ZOO.

Weterynarz został oskarżony o dopuszczenie się zaniedbań względem niedźwiedzia brunatnego o imieniu Mago. Zwierzę przez 9 lat mieszkało w betonowym bunkrze, we wrocławskim Zoo. Jak podawała wówczas "Gazeta Wyborcza", zwierzę przebywało "bez światła, wybiegu i możliwości przebywania w naturalnych dla niego pozycjach". 

Antonii usłyszał wyrok, ale od wymierzenia kary odstąpiono, ze względu na zasługi weterynarza w rozwój instytucji ZOO. Ostatecznie mężczyzna miał wpłacić 1000 zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i pożegnał się ze stanowiskiem dyrektorskim w 2006 roku.

Antoni i Hanna Gucwińscy jesień życia spędzili w ukochanym Wrocławiu. Od afery z misiem Mago unikali spotkań z mediami. Weterynarz do końca życia otaczał się zwierzętami.  Starsi i schorowani Gucwińscy, odpierali zarzuty na temat złego traktowania należącego do nich konia. 

Mimo życiowych zawirowań, para wpisała się w karty historii jako wielcy znawcy zwierząt, którzy jako pierwsi w Polsce dzielili się pasją oraz wiedzą przyrodniczą za pośrednictwem telewizji. 

Zobacz też:

Zmarł Antoni Gucwiński - wieloletni dyrektor ZOO we Wrocławiu

Dagmara Kaźmierska pozuje na prywatnym jachcie. Oto kto jej towarzyszył!

Sandra Kubicka pracuje fizycznie: "Pakuję swój produkt, w swoje pudełko!"




pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Antoni Gucwiński | Hanna Gucwińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy