Reklama
Reklama

Halina Mlynkova zniknęła z mediów! Co robi teraz?!

Halina Mlynova (41 l.) z miłości do mody otworzyła w Pradze butik. Biznes odnosi sukces, ale jest coś, co kocha bardziej...

Była gwiazdą festiwalu im. Anny German w Zielonej Górze, błyszczała na festiwalu piosenki w Opolu... Mimo to zaczęto spekulować, że Halina Mlynkova chce zakończyć muzyczny etap życia.

Centrum zainteresowania wokalistki miał stać się luksusowy butik, który kilka miesięcy temu, razem ze swoim mężem biznesmenem Leszkiem Wronką, otworzyła w centrum Pragi. Portale rozpisywały się, że to jej nowy sposób na życie, w którym świetnie się odnalazła. A jaka jest prawda? Czy życie w stolicy Czech mogło tak zmienić wokalistkę, która jeszcze niedawno, przy okazji 40. rocznicy urodzin, zapewniała: "zawsze stawiałam na muzykę!"

Reklama

"I nadal tak jest" - mówi gwiazda w rozmowie z gazetą "Świat i Ludzie". - "Nawet przez sekundę nie chciałam zrezygnować ze śpiewania. Niedługo zaczynam nagrywać płytę, koncertuję, choć nie tak intensywnie jak w czasach, gdy występowałam z Brathankami. Jestem już na innym etapie życia. Nie mogę spędzać życia w trasie, mam męża, dziecko, dom, dziesiątki obowiązków" - wylicza. 

Pozostała w niej jednak jakaś tęsknota za Polską. Sentyment do czasów młodości i wszystkiego, co wiąże się z krajem, w którym spędziła wiele pięknych lat. A że od lat pasjonuje się też modą, namówiła więc męża na otwarcie butiku z polskimi markami modowymi.

"Chciałam pokazać polskie marki w Czechach, bo jest się na - prawdę czym pochwalić. A przy okazji polską gościnność, bo gdy bywam w butiku, rozmawiam z Czeszkami przy kawie, ciasteczkach, nie tylko o modzie. Cieszy mnie, że chętnie do nas wracają. Ale nie mam ambicji, by stać się ważną bizneswoman. To muzyka najbardziej mi w duszy gra" - opowiada tygodnikowi wokalistka. 

Nie ma w planach powrotu na stałe do Polski, ale zawsze z radością do niej wraca. Tu ma przyjaciół, zostawiła wspomnienia. Syn Piotr (14 l.), uczeń VII klasy szkoły podstawowej w Pradze, odwiedza swojego tatę, dziadka. Choć świetnie mówi po czesku, nawet stawiany jest za wzór w swojej szkole, bardzo lubi mówić po polsku.

"Polska to ważna część mojego życia, podobnie jak śpiewanie. Bez niego nie mogłabym chyba czuć się spełniona, szczęśliwa. Będę śpiewać, póki mi starczy sił" - mówi gwiazda.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 


Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Halina Mlynkova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy