Reklama
Reklama

Gwiazdor nie ukrywa smutnych wieści o nowotworze! Walka z chorobą mnóstwo go kosztowała

Dolph Lundgren ujawnił, że od kilku lat choruje na nowotwór. Gwiazdor kina akcji w 2015 roku usłyszał od lekarzy, że pozostały mu dwa może trzy lata życia. Diagnoza zmieniła jego podejście do życia: "O wiele bardziej doceniam teraz swoje życie, doceniam każdy jego dzień"

Dolph Lungren zawsze grał silnych mężczyzn

Dolph Lundgren to szwedzki aktor, któremu międzynarodową sławę przyniosły filmy akcji z lat 80. i 90. Najbardziej został zapamiętany z  roli Drago w "Rocky IV". Aktualnie 63-letni aktor na ekranach pojawia się zdecydowanie rzadziej. Okazuje się, że ma to związek z jego stanem zdrowia.

Dolph Lundgren został zaproszony do programu telewizyjnego "In Depth with Graham Bensinger". W rozmowie z prowadzącym aktor zdobył się na szczerość i opowiedział o swoim stanie zdrowia. Zrelacjonował ośmioletnią walkę z rakiem. Sięgnął też pamięcią do momentu, kiedy poznał diagnozę. Na początku lekarze nie wiedzieli, co mu jest.

Reklama

Dolph Lungern osiem lat temu poznał druzgocącą diagnozę

Dopiero biopsja ujawniła, że szwedzki gwiazdor kina akcji cierpi na nowotwór nerki. Ten moment wpłynął na relacje aktora z rodziną: "O wiele bardziej doceniam teraz swoje życie, doceniam każdy jego dzień... Każdy dzień, który mogę spędzić z osobami, które kocham. Po prostu doceniam to, że mam na tyle szczęścia, by żyć" - mówił aktor w rozmowie z Grahamem Bensingerem.

Od czasu tamtej diagnozy Dolph Lundgren poddawał się co jakiś czas badaniom. W 2020 roku pojawiły się kolejne problemy.

"Miałem refluks żołądkowy lub coś w tym rodzaju. Nie do końca wiedziałem, czym to jest, więc poszedłem na rezonans magnetyczny. Znaleziono wtedy kilka kolejnych guzów" - mówił aktor.

Aktorowi łącznie wycięto sześć guzów. Potem wykryto jeszcze jeden w wątrobie. Miał wielkość cytryny i był "nieoperacyjny": "Zrozumiałem, że to coś poważnego" - mówił Dolph Lundgren.

Nawrót choroby Dolpha Lundgrena

W 2021 roku Lundgren pracowała w Londynie, gdzie nagrywano zdjęcia do dwóch filmów z jego udziałem - drugiej części "Aquamana" i czwartej części "Niezniszczalnych". Produkcja była przejęta jego stanem zdrowia.

"Przydzielono mi tam naprawdę dobrego specjalistę, który miał zajmować się moim leczeniem. Lekarz zalecał zrobienie sobie przerwy i spędzenie czasu z rodziną. Zapytałem go: jak sądzisz, ile czasu mi zostało?. Odpowiedział, że w jego ocenie zostały mi dwa, trzy lata życia, ale wnosząc po tonie jego głosu, myślę, że uważał, że nawet mniej. Myślałem, że to już koniec" - ujawnił gwiazdor.

"Byłem pewien, że zbliża się mój koniec. Patrząc wstecz pomyślałem, że miałem cholernie wspaniałe życie. Nie byłem więc zgorzkniały z powodu diagnozy. Było mi jedynie żal moich dzieci, mojej narzeczonej i przyjaciół. Wciąż jestem aktywnym i dość młodym facetem, więc naturalnie czułem się przygnębiony".

Od tego czasu aktor jest pod stała opieką lekarzy. Skonsultował się Dr Alexandrą Drakaki, która zastosowała nową metodę leczenia, zwykle stosowaną w przypadku nowotworu płuc. "Nie mogłem uwierzyć, że różnica będzie tak ogromna. W ciągu trzech miesięcy rak skurczył się o 30 proc. Leki bez wątpienia zrobiły swoje - pod koniec zeszłego roku nowotwór zmniejszył się aż o 90 proc. Teraz jestem na etapie usuwania tkanki bliznowatej tych guzów" - powiedział aktor

Szwedzki gwiazdor postanowił opowiedzieć swoją historię, by zachęcić innych do regularnego robienia badań

"Mówię o tym po raz pierwszy. Jeśli to pomoże uratować życie choć jednej osoby, która znalazła się w takiej sytuacji, zdecydowanie było warto" - podkreślił aktor.

Zobacz też:

Dolph Lundgren jest zawiedziony wyrokiem? Ujawnił drugą twarz Amber Heard!

Edward Miszczak: Budujemy nowy kształt oglądania seriali w Polsce

Była największą skandalistką w PRL-u. Tak dzisiaj wygląda jej grób [POMPONIK EXCLUSIVE]

Jechał ciężarówką bez koła! Niesamowite sceny na drodze

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dolph Lundgren
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama