Fitkau-Perepeczko szczerze o cenach w Polsce. Padły wymowne słowa
Agnieszka Fitkau-Perepeczko od lat mieszka na dwa domy - w ojczyźnie, oraz w tym zbudowanym w Australii. Aktorka nie kryje, że widzi różnice względem życia na dwa kraje, w szczególności widzi to po cenach i kosztach życia!
Agnieszka Fitkau-Perepeczko tuż po ukończeniu studiów na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej postanowiła wyemigrować do Londynu, gdzie chciała odnieść sukces w branży aktorskiej. Ostatecznie zawędrowała aż do Australii, gdzie założyła własną agencję fotograficzną i przez lata spełniała się właśnie w tym zawodzie.
To właśnie z dala od Europy aktorka stworzyła rodzinę z Markiem Perepeczko, jednak małżonkowie co jakiś czas wracali do kraju, nie tylko z powodów zawodowych, ale także osobistych.
Po latach artystka wyjawiła prawdę na temat życia na dwa domy!
Agnieszka Fitkau-Perepeczko niedawno znów zagościła w ojczyźnie i wzięła udział w premierze książki Bożeny Batyckiej. Przy okazji brylowania na ściance aktorka udzieliła kilku wywiadów i odniosła się do cen w Polsce i w Australii. Wdowa po serialowym Janosiku wprost wyjawiła, że całe życie oszczędza, gdyż bilety samolotowe do Australii są bardzo drogie i na przestrzeni lat nie uległa modzie na kupowaniu wszystkiego, na co się ma ochotę.
Przy okazji wyjawiła, że zarówno w Polsce jak i Australii z roku na rok jest coraz drożej, jednak ta nauczyła się cieszyć nawet z małych zakupów.
"Musi być na bilety odłożone albo do Australii, albo do Polski. Ceny? Owszem, wzrosty przerażają, ale to problem globalny, w Australii jest podobnie. Nie ma sensu się tym przejmować, po prostu idę i kupuję coś fajnego, niekoniecznie w najdroższym butiku. To zawsze poprawia nastrój" - wyznała w rozmowie z Plejadą.
Aktorka nie kryje, że świetnie poukładała sobie życie z dala od ojczyzny, jednak co jakiś czas tęskni za krajem, w którym się urodziła. Serialowa Simona dodała, że w Polsce zawsze czuje się jak w domu i może liczyć na słowa od miłych fanów, którzy zaczepiają ją nawet na ulicy.
"Polska wyciąga ramiona, zwłaszcza wiosną, latem, nawet jesienią. Wszystko mnie tutaj rozczula. To jest mój kraj. Nawet jak chodzę po sklepach czy butikach, to wszystko tutaj tętni życiem. A ludzie na ulicy? Zawsze ktoś mnie rozpozna, powie "dzień dobry", zaprosi na kawę. To bardzo miłe" - dodała w tej samej rozmowie.
Przeczytajcie również:
Paulina Chylewska dwie dekady temu brała ślub. Jej męża możecie kojarzyć z telewizji
Gwiazdor "Na dobre i na złe" był zakochany w Kożuchowskiej. Odrzuciła go po wspólnych wakacjach
Wajda potwierdziła ws. małżeństwa. To już koniec