Katarzyna Figura świętuje okrągłe urodziny
Katarzyna Figura świętowała 22 marca 60. urodziny. Kobiecie nie powinno się wypominać wieku, ale w jej przypadku podkreślenie ile ma lat, jest zaletą, bo tylko zwraca uwagę, jak młodo wygląda Figura. Trudno uwierzyć, że gwiazda już od 35 lat jest na ekranie.
Z okazji jej urodzin Radosław Piwowarski postanowił podzielić się wspomnieniami o tym, jak aktorka zaczynała swoją karierę.
Reżyser opowiedział o wypadku, jaki zdarzył się na planie filmu. Piwowarski zatrudnił mało znaną wówczas studentkę Katarzynę Figurę, by zagrała w jego filmie "Pociąg do Hollywood" marzącą o karierze filmowej Mariolę Wafelek. Kilka ujęć kręcili w małej cukierni pod Wrocławiem. Kasia w roli "Merlin" Wafelek miała stuknąć o siebie dwoma kryształowymi pucharkami na lody. Nagle reżyser zobaczył, że cała ekipa z twarzami bladymi jak papier, opuszcza cukiernię. Kiedy wszedł do lokalu, na białych kafelkach ujrzał kałuże krwi. Okazało się, że Kasia zbyt mocno uderzyła pucharkami o siebie, a one pokruszyły się i mocno poraniły jej ręce.
Krew obryzgała ściany, to było straszne, tak bardzo, że wszyscy uciekli. W miejscowości, w której kręciliśmy, nie było lekarza ani nawet weterynarza. Pojechaliśmy więc do Trzebnicy do szpitala, żeby ktoś Kasię pozszywał. Szpital był maleńki, kiedy pojechaliśmy taksówką, dojechaliśmy w porze obiadowej, chirurga odnaleźliśmy na stołówce. Udało się mu pozaszywać rany. Myślałem, że Kasia w tym ambulatorium zacznie krzyczeć z bólu, bo jednak miała poranione ręce, ale ona dzielnie leżała i śpiewała piosenkę, dodając sobie w ten sposób odwagi i nie czuć bólu
Piwowarski wspomina rozbieraną scenę Kasi Figury
Reżyser przyznał, że film miał początkowo zupełnie inne zakończenie. Według scenariusza Merlin Wafelek miała spacerować w końcowej scenie Bulwarem Zachodzącego Słońca razem z jej idolem Billym Wilderem. Jednak nagranie tej sceny było wówczas niemożliwe, więc reżyser wpadł na pomysł, by Figura rozebrała się na ekranie. Dla młodej aktorki i jej partnera filmowego Piotra Siwkiewicza było to nie lada wyzwanie.
Zgodzili się to zagrać, ale bardzo się denerwowali. Pamiętam, że gdy jechaliśmy na ten plan z Wrocławia, poprosili, żeby zatrzymać się przy sklepie. Kupili sobie tam dwie butelki gruzińskiego koniaku Biały Bocian. Kiedy już dojechaliśmy na plan, koniak był wypity, a oni, w tych emocjach, kompletnie trzeźwi
Piwowarski starał się, by młodzi aktorzy czuli się komfortowo, więc na planie pilnie strzeżonym było zaledwie osiem osób. Scenę udało się nakręcić z zaledwie jednym dublem.
Kiedy krzyknąłem, że zrobione i dziękuję za zdjęcia, alkohol zaczął działać. Piotrek runął do wody, a Kaśka wyskoczyła z wody i pobiegła na golasa. Ruszyłem za nią z ręcznikiem. Na szczęście zatrzymała się tuż przed stromym brzegiem, bo kręciliśmy w takim wyrobisku tę finałową scenę. Otuliłem ja ręcznikiem, a ona powiedziała "Od tej pory gram tylko na golasa"
Za tę rolę Figura otrzymała Złotą Kaczkę od czytelników miesięcznika "Film". Rok później u boku Jacka Chmielnika i Jerzego Stuhra wystąpiła w komedii "Kingsajz". Równocześnie zaczęła robić karierę w europejskich produkcjach. Grała w filmach węgierskich, czeskich, hiszpańskich i francuskich. Była pierwszą polską aktorką, która w latach 90. wyjechała do Stanów i podpisała kontrakt z William Morris Agency. Grała u Altmana, Polańskiego i wielu innych. Godne uwagi są też jej kreacje teatralne, za które ceniona jest w środowisku teatralnym i kochana przez widzów.
Zobacz też:
Katarzynę Figurę czeka poważna rozmowa z córkami. Co się stało?
Dominik Raczkowski z "Warsaw Shore" jednak żyje! Wszystko było upozorowane!
45 osób na "czarnej liście". Jest wniosek o wydalenie dyplomatów z Polski










