To dla niego wyjątkowo trudny czas. Nic nie zapowiada tego, by batalia rozwodowa Marcina Kwaśnego i Diany Kołakowskiej-Kwaśny szybko się zakończyła.
Artysta długo nie mógł się pogodzić z porażką, jaką jest rozpad trwającego ponad 10 lat małżeństwa.
"Najpierw w naszym związku pojawił się kryzys spowodowany używkami, imprezowaniem i kobietami" – mówił szczerze gwiazdor.
Z czasem zrozumiał, jaki popełnił błąd. Na szczęście wtedy znalazły się obok niego osoby, które go wsparły.
Jedną z nich była Ewa Ziętek (66 l.). Aktorzy poznali się w Teatrze Kwadrat, w którym razem pracowali.
"Urzekł mnie od samego początku. Jest prawdziwym dżentelmenem, a to rzadkość dzisiaj" – komplementuje go starsza koleżanka.
Gwiazda pozostaje mężatką, ale jedynie formalnie.
"Od dawna jestem sama i dobrze mi z tym" – zdradza.
Wie, co to trudne rozstanie. Dlatego też potrafi zrozumieć dramat, jaki przeszedł Marcin.
Ona dobrze wie, co przeżył
"On potrzebował trochę takiego 'matkowania', opieki" – podkreśla informator "Na Żywo".
Rozmowy z przyjaciółką sprawiły, że poczuł się silniejszy i inaczej zaczął patrzeć na życie. Zrozumiał swój błąd.
Dziś czuje się już zupełnie innym człowiekiem i jest gotowy na nowy początek, również ten zawodowy. Marzy mu się kariera reżysera i producenta.
"Wiem, że jest w stanie zrobić rzeczy niebywałe i bardzo trzymam za niego kciuki" – podkreśla aktorka.
Czy dzięki jej wsparciu uda mu się sprawić, że jego firma producencka LemmonShot zyska na znaczeniu w środowisku teatralnym i filmowym?










