Ewa Ziętek to uznana, polska aktorka, która na scenie występuje już od 50 lat! Wielka gwiazda filmowa debiutowała w kultowym "Weselu" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Ziętek miała zaledwie 18 lat, kiedy stała się Panną Młodą u boku Daniela Olbrychskiego.

Później kariera aktorki potoczyła się błyskawicznie. Polki i Polacy pokochali ją za rolę Marty Gabriel w "Złotopolskich" oraz Walerii Koszyk w "Barwach Szczęścia". Ewa Ziętek ma także na koncie role w wielu kultowych polskich produkcjach. Wystąpiła w takich filmach, jak "Człowiek z marmuru", "Kariera Nikodema Dyzmy", czy "Dzień Świra".
Ewa Ziętek o trudach aktorstwa
Znana aktorka zdradziła, jakie ma obecnie plany zawodowe. Przy okazji nawiązała do swoich trudnych początków. Kiedy była młoda, nie było jej nawet stać na studia aktorskie. Udało się jej dzięki poświęceniu rodziców.
Nad monodramem o aktorce Zofii Książek-Bregułowej, która straciła wzrok w czasie Powstania Warszawskiego. Zaczynaliśmy już próby kilka razy, ale pandemia zmieniła nieco plany. Zawsze śmiałam się z aktorów, którzy proponowali monodram, aż sama się w tym zakochałam. Pani Zofia odliczała kroki na scenie i grała tak, jakby widziała. Niesamowita historia i tytaniczna praca. Wspominam o tym, ponieważ w monodramie jest też trochę o mnie. Jest to monodram o sensie aktorstwa, o cenie aktorstwa i o mojej historii. Właśnie uczyłam się fragmentu tekstu, kiedy zdawałam do szkoły teatralnej i usłyszałam, że nie dostanę na to pieniędzy. Jak mama obudziła mnie o czwartej rano na pociąg do Warszawy, powiedziała: "tata śpi, masz pociąg o piątej, masz tu 50 zł i załóż tę czarną sukienkę, bo cię wyszczupla".
Gwiazda przyznaje, że bycie aktorką to jedyne, na czym tak naprawdę się zna i nie wyobraża sobie innej pracy. Niemniej wciąż trudno jej radzić sobie z krytyką, którą znosi "fatalnie".
Krytyczne głosy były czasami straszne. I tu nie chodziło o to, że słabiej zagrałam, tylko czasem o stroju w jakim zagrałam, czy o mnie personalnie. Zdarzały się również bardziej pozytywne głosy, ale kąśliwe. To jest być albo nie być. Aktor powinien się podobać, chociaż może to nie brzmi najlepiej. Ostatnio się zdziwiłam, że jakaś rola może pewną osobę zachwycić, a drugą rozczarować. Wydawało mi się, że jeśli ktoś jest dobry, to jest dobry i ludzie to widzą.
Ewa Ziętek. Czy są role, których żałuje?
Aktorka przyznała, że jest kilka ról, których po latach żałuje. Po latach uważa, że swoje najlepsze role stworzyła w teatrze.
To, co wydaje mi się, że zrobiłam najlepszego, było w teatrze. Albo to powstało w największym stresie, albo w upokorzeniu. O tym mówię też w monodramie, że to bardzo pomaga w takiej czystości. To, co najlepsze stworzyłam, w jakimś sensie było poza mną. Chodzi o taki rodzaj błysku, którego nie można sobie wymyślić, którego się nie można nauczyć, tego się nie ma, tylko się miewa. Pamiętam jedną z moich premier w Teatrze Narodowym. Towarzyszyły mi duże nerwy, jeszcze ktoś przyszedł i powiedział, że prezydent już jest. I ten stres był tak wielki i poza mną, że nie do końca pamiętam, co robiłam. Po wszystkim weszłam do bufetu i powiedziałam: "wódki". Stary aktor mnie zrozumiał.
Zobacz też:Daria Zawiałow w nietypowej stylizacji na gali MTV
Weronika Rosati pochwaliła się zdjęciem z mamą
Ponad 300 tysięcy przedwczesnych zgonów. Polska w niechlubnej czołówce



***Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl








