Ewa Mige wielokrotnie odmawiała udziału w "TzG". Ujawniła, kto przekonał ją do zmiany zdania
Chociaż jeszcze nie znamy wszystkich uczestników jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" już teraz wiadomo, że na parkiecie znów nie zabraknie gwiazd największego formatu. Wśród celebrytów, którzy będą rywalizować o Kryształową Kulę na pewno pojawi się jedna z najsłynniejszych polskich projektantek - Ewa Minge. Chociaż artystka wielokrotnie była zapraszana do programu, dopiero teraz zdecydowała się wziąć w nim udział. Co wpłynęło na to, że zmieniła zdanie?
Przygotowania do kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami" ruszyły już pełną parą - producenci odsłaniają kolejne karty i powoli ujawniają, kto tym razem pojawi się na parkiecie przebojowej produkcji Telewizji Polsat.
Jak zwykle nie zabraknie najpopularniejszych przedstawicieli świata mediów, sportu i show-biznesu. Wiadomo już, że jesienią o Kryształową Kulę powalczą między innymi Tomasz Karolak, Michał Czernecki, Maja Bohosiewicz, Katarzyna Zillmann oraz Wiktoria Gorodecka.
Niedawno na liście pojawiła się kolejna uczestniczka - jak przekazał "halo tu polsat", na parkiecie zobaczymy też byłą gwiazdę "Klanu" - Barbarę Bursztynowicz.
Sporą niespodzianką jest nie tylko udział ekranowej Elżbiety Chojnickiej, ale przede wszystkim Ewy Minge. Jedna z najsłynniejszych projektantek w Polsce w przeszłości wielokrotnie wymieniana była jako jedna z kandydatek do startu w "Tańcu z gwiazdami", ale dopiero teraz podjęła przełomową decyzję.
Co wpłynęło na to, że tym razem 58-latka zgodziła się przyjąć zaproszenie?
"Odmawiałam im kilkanaście razy, a teraz przekonał mnie Edward [Miszczak], rozmach tego programu, oglądalność i przyjemność, chociażby z tego składu osób, który już zdążyłam poznać, z którymi będę - nie chcę powiedzieć rywalizować - świetnie się bawić na parkiecie" - zdradziła w rozmowie z Onet Radio.
Okazuje się, że nie tylko dyrektor programowy Telewizji Polsat miał wpływ na decyzję celebrytki.
"Przede wszystkim winny jest mój przyjaciel, świetny mecenas, prof. Piotr Zapadka, który mi kazał iść tańczyć. On jest wielkim fanem 'Tańca z gwiazdami'. Zadzwoniłam do niego, jak do głosu rozsądku i mówię: 'Piotr, powiedz im wszystkim, że to nie ma sensu'" - relacjonowała artystka w tym samym wywiadzie.
Do osób, które namawiały Ewę Minge do dołączenia do jesiennej edycji tanecznego show dołączył także syn projektantki.
"Drugi winny to jest mój syn, Oskar, który jest szefem marketingu w naszej spółce i powiedział, że to jest świetny ruch marketingowy. Program ma prawie 3 mln oglądalności" - zdradziła 58-latka.
Teraz gwiazda czeka na wiadomość o tym, kto będzie partnerował jej na parkiecie.
"To wszystko jest owiane wielką tajemnicą. Na razie jeszcze nie ćwiczymy, ale, proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bo jednak będę przedstawicielką takiego pokolenia, o którym się mówi, że się może rozsypać na parkiecie. Takie słyszałam głosy w internecie" - podsumowała z dystansem.
Zobacz też:
Barbara Bursztynowicz wystąpi w "Tańcu z gwiazdami". To już pewne
Katarzyna Zillmann tak podsumowała Tomasza Karolaka w "Tańcu z gwiazdami"
Hanna Żudziewicz spędza 34. urodziny we Włoszech z Jackiem Jeschke