Niedawno minął miesiąc od śmierci Krzysztofa Krawczyka. Wokalista pozostawił pogrążonych w smutku bliskich, zwłaszcza żonę Ewę, która nie może pogodzić się z jego odejściem.
Wdowa bardzo często odwiedza grób ukochanego męża i długo oraz żarliwie się przy nim modli. Podobnie jak Krzysztof jest bardzo wierząca. "Dzień bez różańca jest dla nas dniem straconym" - opowiadała, kiedy Krawczyk jeszcze żył.
O tym, jak ważne dla artysty były modlitwa oraz uczestnictwo w mszy świętej doskonale wie Eleni, przyjaciółka piosenkarza. W intencji zmarłego zamówiła gregoriankę.
To trzydzieści mszy świętych odprawianych codziennie za duszę osoby zmarłej. Jak czytamy na stronie internetowej parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Grotnikach, msze już są odprawiane, a Krzysztof będzie podczas nich wspominany przez cały maj.
Eleni była serdeczną przyjaciółką Krawczyka. W rozmowie z Polskim Radiem 24 opowiadała, jak wyjątkowa relacja ich łączyła.
Krzysztof był człowiekiem bardzo wrażliwym i bardzo ciepłym, uduchowionym (...). Rozmawialiśmy o różnych sprawach, o życiu, o śmierci, o tym, co się wydarzyło w naszym życiu. Przeplatały się te rozmowy z tym, nad czym pracowaliśmy, nagrywaliśmy. Mówiliśmy o tym, jakie mamy plany, marzenia, bo ciągle je mieliśmy.











