Przeglądając Instagram, czasami odnosi się wrażenie, że niektórzy jeżdżą na wakacje (i w ogóle żyją) tylko po to, by chwalić się tym przed swoimi obserwatorami - w większości anonimowymi obcymi ludźmi. Zamiast odpocząć, poczytać, pomyśleć, zrelaksować się czy pobyć po prostu z bliską osobą, w kółko relacjonują, gdzie są, co jedzą, w czym chodzą ubrani i co robią w danej chwili. Cały czas coś grzebią w komórce, sprawdzają, czy przybywa im lajków i nowych obserwatorów, dorzucają pozowane fotki z wystudiowanymi minami i wyrośniętymi na siłowni mięśniami.
Edytka Pazura już jakiś czas temu dołączyła do tego zaszczytnego grona celebrytów uzależnionych od uwagi innych i na swoim Instagramie pokazuje całe "fascynujące" życie Pazurów. Obecnie para przebywa we Włoszech, Edytka PKP urządziła więc na Insta jedną wielką relację z podróży - począwszy od porannej pobudki, przez lot samolotem, po lądowanie na Bari i całą resztę.
Edyta Pazura relacjonuje urlop we Włoszech. Zero prywatności!
Na jej profilu widzimy wyprawę do miasteczka Polignano, przechadzkę po okolicy i kąpiel. A to dopiero pierwszy dzień. Wszystko skrzętnie dokumentowane. W ślady młodej żony poszedł Czarek Pazura...
Na profilach pary możemy podziwiać tężyznę fizyczną aktora, który pręży się na skałach, jak i zmęczoną relacjonowaniem Edytkę na rozłożonym ręczniku.
W zasadzie nikt nikogo nie zmusza, by to oglądać, rodzi się jednak pytanie, czy celebryci naprawdę nie mają żadnej potrzeby prywatności, nie mówiąc już o tym, że po takim urlopie Edytka wróci jeszcze bardziej zmęczona niż tam pojechała.
Ten nowy sposób na życie celebrytów, jakim jest relacjonowanie całego swojego życia, potrafi przecież nieźle dać w kość. Wie o tym doskonale prawdziwa weteranka instarelacji - Natalka Siwiec, która w social mediach informowała nawet o tym, że... córka posikała się na lotnisku.
Zobacz też:
Edytka Pazura wściekła na polskie szkoły
Edytka Pazura chwali się letnią posiadłością
Hołowczyc znalazł sposób na tanią benzynę
