Dziennik "Fakt" donosi, że diwa posłała swoją asystentkę do Londynu po tofu. Mieszkając w Londynie, stołowała się bowiem w chińskiej dzielnicy i przed swoim koncertem w hali Expo zatęskniła za smakiem sojowego twarożka.
"Gwiazda postanowiła zafundować sobie wyjątkową przekąskę. Aż trudno w to uwierzyć, ale jedzenie przyjedzie do niej z Wielkiej Brytanii. No bo kto bogatemu?" - czytamy w tabloidzie.
Menedżerka Górniak nie ma więc wyboru i musi przywieść diwie przysmak z ulubionej londyńskiej restauracji. Czy nie mogła kupić Edycie tofu w polskim supermarkecie? Otóż nie. Diwa uważa, że "nigdzie nie przygotowują go w taki sposób, jak właśnie w tej jednej restauracji".
"Aby wszystko było świeże, Magda poleci do Londynu w sobotę z rana. O 17 będzie z powrotem w Polsce z kolacją dla gwiazdy" - mówi informator gazety.
Tylko do końca stycznia artystka ma zaplanowanych 40 koncertów, podczas których zaprezentuje swój repertuar w wersji akustycznej. Zarobi też niebagatelną kwotę - 1,5 mln złotych.


***
Zobacz więcej materiałów:





![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)


