Reklama
Reklama

Dziennikarz TVN-u broni się przed atakami widzów. Aż trudno uwierzyć, o co go oskarżają

Dzień bez nowej afery wokół TVP i TVP Info dniem straconym? W minionych tygodniach jak najbardziej można odnieść takie wrażenie, a przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, by sytuacja z mediami publicznymi miała ulec rychłej poprawie. Wręcz przeciwnie, polski internet żyje właśnie kolejną sprawą, w którą tym razem zamieszany jest Artur Molęda z TVN24.

Światek polskich mediów telewizyjnych dawno nie miał za sobą tak burzliwego okresu jak ostatnie pół roku. Liczne zmiany i afery w TVN-ie, trwająca od kilku tygodni rewolucja w TVP, a także nagły wzrost popularności TV Republika budzą zrozumiałe emocje wśród Polaków, którzy z kolei chętnie zabierają głos na ten temat w sieci. I choć mogłoby się wydawać, że realnych tematów do dyskusji nie brakuje, niektórzy potrafią dodatkowo tworzyć afery z niczego. W jeden z podobnych przypadków uwikłany został ostatnio Artur Molęda z TVN24.

Reklama

Burza wokół mikrofonów TVN24 i TVP Info. O co poszło?

Nie jest żadną tajemnicą, że części społeczeństwa nie podoba się sposób, w jaki obecna władza dokonuje zmian w Telewizji Polskiej. Burzą się zwłaszcza zwolennicy "poprzedniego" TVP Info, bo z redakcji bezpowrotnie zniknęły uwielbiane przez nich postaci jak Michał Rachoń czy Miłosz Kłeczek, którzy przeszli do TV Republika. Na ich miejsce przychodzą co prawda nowi dziennikarze, doszło też do kilku głośnych powrotów, ale dla części odbiorców to zmiana na gorsze. Niektórzy zaczęli się wręcz dopatrywać w tym wszystkim dziwacznych teorii.

Wielkie poruszenie w mediach społecznościowych wywołał ostatnio kadr z ujęcia prezentującego rozmowę reportera TVN24 z pewnym prominentnym politykiem. Internauci wyłapali (a przynajmniej tak im się wydawało), że Artur Molęda miał rzekomo trzymać mikrofony w obu dłoniach. Jeden z nich nosił logo jego stacji, a drugi był z TVP Info. Oczywiście nie trzeba było mieć wcale sokolego wzroku, by zauważyć, że ręka trzymająca mikrofon serwisu informacyjnego Telewizji Polskiej jest znacznie szczuplejsza od tej drugiej. Mimo to niektórzy ogłosili wielkie odkrycie w sieci:

"Można? Można! I jak eco... Kiedy TVN i TVP to w końcu jedno i to samo..." - napisała jedna z internautek.

Artur Molęda reaguje na aferę ws. TVN 24. Wyjaśnił wątpliwości

Sprawa stała się na tyle głośna, że w końcu zainterweniował sam zainteresowany. Dziennikarz pracujący wcześniej w Polsat News i Superstacji nie zostawił wątpliwości. A ponieważ sprawa nie wszystkim wydawała się wcale oczywista, to zadeklarował wprost: "To nie moja ręka. Obok stała reporterka TVP Info" - powiedział Artur Molęda.

W jednym z późniejszych komentarzy dziennikarz wyjaśnił, że wolał szybko "uciąć temat". A to dlatego, że mnóstwo znajomych wysyłało mu screeny facebookowych wiadomości innych osób. Pod jego postem niedługo później zaroiło się od komentarzy. Część osób odebrała całe zdarzenie z humorem, inni zaś boleli nad tym, w jakie bzdury są w stanie uwierzyć niektórzy rodacy.

Zobacz też:

Poruszające sceny z TVP. Doszło do "zemsty na Kurskim"

Hołownia dołożył do pieca w sprawie TVP. Padły poważne oskarżenia

Znany dziennikarz TVN24 nagle zniknął z anteny. W końcu przerwał milczenie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVN 24 | TVP Info
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy