Reklama
Reklama

Jałocha wygrał głośny proces z TVN-em. Nie ma już nadziei na odzyskanie zaległych pieniędzy

Robert Jałocha jest jednym z byłych pracowników TVN-u, którzy zwyciężyli ze stacją w procesie mającym za zadanie określić ich stosunek pracy. Choć prawomocny wyrok zapadł już 104 dni wcześniej, dopiero teraz ZUS uznał jego racje, dzięki czemu lata przepracowane w telewizji będą liczyć się na poczet emerytury dziennikarza. To dla Jałochy jednak marne pocieszenie.

Robert Jałocha przez lata walczył z TVN-em o zaległe składki

Sytuacja wielu ludzi mediów spoza telewizyjnej ekstraklasy nie była wcale godna pozazdroszczenia, a to z uwagi na dominację tzw. śmieciówek i to nawet w sytuacji, gdy pracownik wykonywał takie same obowiązki jak osoby na etatach. Taka sytuacja była powszechna również w TVN-ie, dlatego część byłych pracowników w ostatnich latach rozpoczęła sądową batalię z dawnym pracodawcą. Jednym z nich jest Robert Jałocha, który we wrześniu usłyszał prawomocny wyrok na swoją korzyść. Po trzech latach walki dawny reporter "Faktów" i TVN24 zwyciężył, ale była to dosyć gorzka wygrana.

Reklama

Wszystko dlatego, że TVN od początku znacząco spowalniał i utrudniał komunikację z ZUS-em, który odpowiadałby za wypłacenie zaległych składek. Kilka tygodni temu Jałocha i Jolanta Hofer, która produkowała dla stacji "Rozmowy w toku", informowali, że nadal czekają na należne im wyrokiem sądu pieniądze. Pojawiła się nawet groźba złożenia donosu do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez TVN.

Były reporter "Faktów" dostał pozytywną wiadomość z ZUS-u

W połowie tygodnia Robert Jałocha poinformował o otrzymaniu pozytywnej informacji z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Po 104 dniach od wyroku nareszcie oficjalnie uznano, że lata przepracowane na "śmieciówce" powinny wchodzić mu do emerytury: "Po 104 dniach od wydania prawomocnego wyroku, Zakład Ubezpieczeń Społecznych zalicza mi lata przepracowane na umowie o dzieło jako lata składkowe i wymierza podstawy składek. Cały okres przepracowany na "śmieciówce" zostanie mi dodany do emerytury. To koniec tej sprawy i ostateczny dowód, że TVN łamał prawo" - napisał na Facebooku.

ZUS poinformował obie strony, że od tej decyzji przysługuje im możliwość odwołania do Sądu Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. Mają na to miesiąc od dnia doręczenia decyzji. Wydaje się natomiast, że sprawa faktycznie dobiegła końca. Nie zmienia faktu, że Robert Jałocha odniósł do pewnego stopnia pyrrusowe zwycięstwo. Pieniędzy za wszystkie te lata najprawdopodobniej się bowiem nie doczeka.

TVN nie wypłaci należnych składek?

"TVN łamał prawo, ale odpowiedzialności za to nie poniesie. ZUS nie wystąpi o zaległe składki, bo od zatrudnienia mnie na śmieciówce minęło więcej niż pięć lat. Zamiast kary, mamy więc nagrodę za spryt w oszukiwaniu pracowników i państwa. Widząc, jak działało ono w moim przypadku, nie podejrzewam, aby ten proceder został zatrzymany. Ja nie widziałem żadnej instytucji, której naprawdę by na tym zależało" - wyjaśnił Wirtualnym Mediom były reporter "Faktów".

Jałocha nie ukrywa swojego rozżalenia całą sytuacją, ale nie ma zamiaru jej dalej ciągnąć. Krytykuje też prawników zatrudnionych przez TVN, zarzucając im pisanie nieprawdy w pismach wysyłanych do ZUS-u: "Jest mi tylko przykro, że stacja zamiast zapłacić mi za wypadki w pracy i nadgodziny, woli finansować ludzi, którzy w swoich pismach mają problem z napisaniem jednego zdania prawdy. (...) Przez ostatnie 104 dni przeprowadziłem kilkanaście rozmów z pracownikami ZUS. Przebijała z nich jakaś absurdalna bezradność. Gdy okazało się, że TVN nie chce dostarczyć ważnych dokumentów, zapytałem pracownika ZUS, co zamierza zrobić, jeśli po wyznaczonych siedmiu dniach, telewizja nadal nie prześle raportów o moim wynagrodzeniu. Urzędnik odpowiedział, że w takim razie da im jeszcze “ze trzy tygodnie". To był jedyny pomysł jaki miał" - podsumował Jałocha.

TVN nie zabrał na razie głosu, czy zamiera odwołać się od postanowienia Zakładu Ubezpieczeń społecznych. Stacja nie ustosunkowała się też do wysuwanych przez byłego pracownika argumentów.

Zobacz też:

Kamil Różalski ruszył do sądowej batalii z TVN-em. To kolejny taki przypadek

Były reporter "Faktów" odmówił na propozycję. Nie przejdzie do "Wiadomości"

Mołek nie cierpiała ostatnich lat w TVN-ie. Nie do wiary, co wyznała po latach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Jałocha | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy