Jak donosi "Super Express", Maciek może mieć spore problemy ze sprostaniem finansowym wymaganiom swojej byłej partnerki. Na co dzień prowadzi magazyn "Się kręci" i przygotowuje serwisy sportowe. Z tego tytułu zgarnia miesięcznie ok. 10 tys. złotych.
Więcej może zarobić na chałturach - za konferansjerkę może liczyć nawet na 8 tys. złotych, ale jak pisze tabloid, nie ma dużego wzięcia, a sam też nie jest "wzorem pracowitości". W ostatnim czasie jego budżet podreperował nieco kontrakt na prowadzenie show "Tylko taniec. Got to dance", w ramach którego dostał dodatkowe 30 tys. zł.
Program już niedługo zniknie jednak z anteny i jeśli Maciek rzeczywiście płaciłby Joasi 6 tys. złotych miesięcznie, na własne potrzeby zostanie mu 4 tys. złotych. A ma przecież na utrzymaniu dom i swoje volvo, nie mówiąc o tym, że wspólnie z byłą partnerką wciąż spłacają kredyt na willę w Zakopanem wartą ok. 2 mln złotych...
Tymczasem Koroniewska na brak pieniędzy nie narzeka. Jak pisaliśmy jakiś czas temu, miesięcznie na jej konto może wpływać nawet do 140 tys. złotych!









