Dorota Zawadzka zdobyła rozpoznawalność za sprawą programu "Superniania", który był emitowany w latach 2006-2008. Prowadząca reality show pomagała "okiełznać" niesforne polskie dzieci. Zasłynęła m.in stosowaniem "karnego jeżyka" jako niezastąpionej metody wychowawczej. Od tamtej pory psycholożka występuje w roli autorytetu pedagogicznego, zabiera głos w sprawach związanych z edukacją najmłodszych oraz jest zaangażowana w akcje społeczne.
Dorota Zawadzka chętnie komentuje bieżące sprawy, głównie związane z młodzieżą i polityką na swoich social mediach. Nie inaczej stało się w ostatni poniedziałek, gdy zaskoczona zamieściła post na Facebooku:
Ktoś oglądał wiadomości reżimowej dziś? Podobno byłam?
Nie trzeba było długo czekać, aż obserwatorzy odpowiedzieli twierdząco. Istotnie, wypowiedź niczego nieświadomej Doroty Zawadzkiej pojawiła się w wieczornym wydaniu "Wiadomości" TVP.
Słowa Superniani zostały wykorzystane jako komentarz do materiału o "pogardzie ze strony pseudo elity" dla osób, które korzystają ze wsparcia 500+. Wyrwana z kontekstu wypowiedź Doroty sugeruje, jakoby w jej opinii zasiłek dla rodzin był nierozsądnie lub rozrzutnie wydawany np. na niezdrowe przekąski nad Bałtykiem.
Prawda jest taka, że dziś nad polskim morzem rządzi sraczka. Jedzą te wszystkie frytki, gofry, ryby na starych tłuszczach i nie wytrzymują

Faktycznie, Superniania użyła tych słów w wywiadzie, jednak nie był on na temat przytoczony przez "Wiadomości". Wypowiedź Zawadzkiej dotyczyła m.in. sytuacji nad polskim morzem w trakcie wakacji: zbyt małej ilości toalet w kurortach, trudnością z utrzymaniem higieny przez plażowiczów czy niezdrowej diety milusińskich.
Warto również wspomnieć, że użyty przez Telewizję Polską fragment wypowiedzi pochodził z wywiadu udzielonego latem 2016 roku, czyli ponad pięć lat temu.
Zobacz też:
David Sassoli nie żyje. Był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Platynowy Jubileusz Elżbiety II. Królowa świętuje 70-lecie na tronie Krzan nie weźmie ślubu! Wyznała prawdę o swoim związku


