Moja wina, moja wina. Ja też czasami grzeszę - wyznaje w swoim najnowszym felietonie Dorota Wellman (54 l.). Porusza w nim temat wyolbrzymiania faktów przez dziennikarzy.
- Zamiast pisać i mówić o prawdziwych sukcesach, opowiadamy bajki. I dużymi literami ogłaszamy wielkie kariery - zauważa.
- O Polce, której jedynym osiągnięciem jest dziecko ze znanym aktorem, mówimy "najbardziej znana polska aktorka w Hollywood" - podaje przykład. Na tym jednak nie kończy.
- O modelce, która tragicznie kaleczy język polski i pokazuje sztuczny biust - "najbardziej znana polska modelka w Ameryce". O żonach bogatych mówimy: "To Polki, które miały odwagę spełnić swój american dream". I robimy o nich serial - grzmi.
Można się z nią zgadzać lub nie, ale nie sposób nie zauważyć, że powołując się na dwa ostatnie przypadki krytykuje... gwiazdy stacji, w której pracuje.
Trudno się nie domyślić, że modelką, o której pisze Wellman jest Joanna Krupa (36 l.), która w Polsce znana jest najbardziej jako prowadząca nadawany w TVN show "Top Model". Zaś opisany przez nią serial, to "Żony Hollywood", który w tym sezonie zadebiutował na antenie stacji i, jak zapowiedziano,będzie kontynuowany.
To nie pierwszy raz, gdy Dorota odważnie wyraża swoje poglądy. Niedawno dostało się królowi TVN Kubie Wojewódzkiemu za to, że w jego programie wodę gościom podaje skąpo ubrana dziewczyna. A w najnowszym wywiadzie dziennikarka wbija szpilkę kolejnej gwieździe stacji Małgorzacie Rozenek.
- Nie jestem perfekcyjną panią domu, zresztą nie chciałabym nią być. Nie wszystko musi być przygotowane do testu białej rękawiczki, bo takiego życia nie ma - stwierdza.
Co na to dyrektor programowy Edward Miszczak (60 l.)? Wszak to jego decyzje Wellman podważa. Czy zaprosi ją do siebie na rozmowę, aby ją zdyscyplinować?
A może weźmie pod uwagę zdanie doświadczonej podwładnej, która jako jedna z niewielu potrafi się zdobyć na szczerość? Widzowie właśnie za to ją uwielbiają.
Zobacz również:










