Nie chce powiedzieć, ile obecnie waży, ale bez oporu przyznaje, że "w ostatnich miesiącach troszkę się zaokrągliła".
- Przyjęłam zaproszenie do "Tańca...", bo lubię tańczyć, a nie po to, by się odchudzić - mówi stanowczo, ciesząc się, iż to właśnie z powodu swoich krągłości stała się jedną z ciekawszych uczestniczek obecnej edycji " Dancing with The Stars. Taniec z gwiazdami".
Idzie jak burza. Publiczność kibicuje jej, gdy widzi, jak Dominika zatraca się w latynoskim jivie, który wymaga energii i świetnej kondycji. W przygotowanie się do programu wkłada czasem dwa razy więcej pracy niż gwiazdy, które popisują się na parkiecie i mają talię osy. - Nie odczuwam, że mam łatwiej czy trudniej - tłumaczy, przekonując, że nie tęskni za szczupłą sylwetką.
Gdy trzy lata temu w rok zrzuciła ponad 50 kg, była na ustach wszystkich. Przed kamerą demonstrowała stroje mniejsze o cztery rozmiary. Spektakularne efekty sprawiły jednak, że wpadła w obsesję odchudzania. Przestała chodzić do dietetyka. Sama komponowała swoją dietę i dopadł ją efekt jo-jo. Dziś, nie odmawiając sobie niczego, jest o wiele szczęśliwsza.
- Rygorystyczna dieta to nie dla mnie. Przez takie doświadczenie przeszłam już dwukrotnie. To była lekcja życia, wiele mnie nauczyła. Nie zamierzam więcej popadać w skrajności - mówi i demonstruje pełniejszą sylwetkę, zapewniając, że w takiej czuje się najlepiej. - Nie będę nic na siłę zmieniać!
***
Zobacz więcej materiałów:
