W kwietniu tego roku pisaliśmy o wielkiej wojnie o stylistę, o którego pokłóciły się obecna i była żona Majdana. Jeden z tabloidów donosił, że Rabczewska chciała rozpocząć współpracę ze stylistą, który do tej pory ubierał Małgonię. Gdy jednak najnowsza pani Majdan dowiedziała się o tym, zabroniła mu kontaktów z Dodą (Pisaliśmy o tym TUTAJ).
Poirytowana Rabczewska opublikowała prywatne SMM-y w sieci. "Kompletnie nie interesuje mnie, kogo malują czy czeszą moi styliści. Rozenek korzysta od jakiegoś czasu z mojego fryzjera i luz. Nie miałabym serca hamować ich rozwój karierę oraz stawiać własne uprzedzenia ponad ich możliwość zarobku.
Przecież takie zachowanie to dziecinada. A jeżeli chcę mieć kogoś na wyłączność, to podpisuję kontrakt i mam spokój" - żaliła się na Instagramie Doda.
Mówiło się, że afera najmocniej zaszkodziła samemu styliście. Doda jednak nie żałuje, że opublikowała prywatne wiadomości. W końcu
"Absolutnie tego nie żałuję. Zdemaskowałam, jak kobiety w białych rękawiczkach podrzucają sobie kłody pod nogi. Uważam, że takie rzeczy trzeba pokazywać" - wyznała w rozmowie z portalem przeambitni.pl.










