Podczas tegorocznego Bożego Narodzenia do położonego w Jajkowicach dworku zjechała rodzina Nataszy Urbańskiej i Janusza Józefowicza.
Małżeństwo artystów zdecydowało, że najwyższa pora na chwilę wyciszenia.
Dlatego w tym okresie zrezygnowali z jakichkolwiek występów.
"Tak ustawiliśmy repertuar w teatrze, żeby święta spędzić w gronie bliskich. Kochamy swoją pracę, ale nie możemy żyć nią nieustannie" – opowiada "Życiu na Gorąco" Natasza.
Na ich świątecznym stole był karp w galarecie, którego przyrządzaniem zajęła się teściowa artystki. Był też kompotu z suszonych jabłek, z własnych jabłonek. Były też sałatki jarzynowe.
"Nawet konkurowaliśmy ze sobą, kto zrobił lepszą" – śmieje się Urbańska i dodaje, że jej córeczka Kalina, doczekała się też Mikołaja.
Oby taka sielanka trwała jak najdłużej!
