Reklama
Reklama

Diwa Putina w opałach! Takiego trzęsienia ziemi w wyższych sferach jeszcze nie było!

Władimir Putin kilka dni temu podjął decyzję o napaści na Ukrainę, czym zszokował ludzi na całym świecie. Zachód nałożył na Rosję i jej mieszkańców bolesne sankcje. Prezydent nie zamierza się ugiąć nadal atakuje naszych wschodnich sąsiadów. Bolesne skutki jego dyktatorskich zapędów ponoszą już jego gorliwi zwolennicy i przyjaciele. Jego ukochana diwa, dla której na Kremlu wyprawił huczne urodziny, została właśnie dotkliwie upokorzona...

Decyzje Putina o ataku na Ukrainę ma swoje konsekwencje także dla samych Rosjan. Sankcje nałożone przez Zachód są dotkliwe i bardzo bolesne nie tylko dla zwykłych obywateli, ale też elit. A może przede wszystkim dla nich. 

Oligarchowie czy ulubieńcy Kremla żyli ponad stan od wielu lat. Choć większość kraju żyje w biedzie, a ich otoczenie przypomina bardziej kraje Trzeciego Świata, to w Sankt Petersburgu czy Moskowie ludzie żyli na poziomie zachodniej Europy. 

Elity mają dość Putina?

Teraz nie mogą polecieć na wakacje, kończą się dostawy dóbr luksusowych, a wartość rubla drastycznie spada. 

Reklama

Ostracyzm zaczynają czuć także przedstawiciele świat kultury wysokiej. Jednym z przywoływanych przykładów jest Walerij Giergijev, który był głównym dyrygentem Filharmoników Monachijskich.

Gdy doszło do napaści na Ukrainę, władze Monachium poprosiły dyrygenta, by ten odciął się do działań Putina, ale ten tego nie zrobił. 

Mężczyzna to bowiem wieloletni przyjaciel prezydenta Rosji i gorliwy zwolennik jego polityki zagranicznej. Burmistrz Monachium zapowiedział więc, że Walerij już nigdy u nich nie zagra. Ze współpracy z nim zrezygnowały też m.in. mediolańska La Scala, Carnegie Hall w Nowym Jorku i Filharmonia Wiedeńska.

To dla muzyka na takim poziomie oznacza koniec kariery na świecie. 

"To naturalne, że przyjaciół Putina nie będzie się teraz przyjmować. To, co spotkało Walerija Giergijeva, niemalże nadwornego dyrygenta Putina, czyli pozbawianie go kontraktów i stanowisk, to kara za uczestnictwo w putinadzie" – tłumaczy "Faktowi" Dorota Szwarcman, uznana krytyczka muzyczna.

Diwa Putina straciła pracę

Podobny los spotkał Annę Netrebko. Słynna sopranistka to ukochana gwiazda samego Putina. Bywa więc nazywana "diwą Putina". 

To dla niej w zeszłym roku na Kremlu zorganizowano wielką galę z okazji jej 50. urodzin. Był wystawny bankiet i tłumy oficjeli. Choć zabrakło wówczas Putina, to przeczytano list od prezydenta z życzeniami.

Do ich spotkań wcześniej dochodziło jednak często, gdy tylko diwa była w Rosji. Sopranistka koncertowała bowiem na całym świeci, ale to już koniec. Właśnie słynna scena operowa z Mediolanu zerwała z nią współpracę...

"Netrebko w 2014 roku ofiarowała ogromną kwotę separatystom z Donbasu. To oburzające zachowanie. Teraz lawiruje. Napisała, że jest przeciw wojnie. Mimo to została zmuszona do odwołania występów w La Scali. Należy pamiętać, że przez wiele lat była podporą putinowskiego systemu. I naprawdę nie musiała dawać pieniędzy separatystom" – mówi Dorota Szwarcman.

Cóż, teraz będzie miała więcej czasu, by zabawiać Putina w jego bunkrze na Uralu...

Zobacz też:

Opozda i Królikowski rozwiodą się? Już wiadomo

Katarzyna Cichopek nie wytrzymała. "Historie ściskały mi gardło"

Ukraiński sztab: Rosjanie skoncetrowani na okrążeniu Kijowa"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy