Reklama
Reklama

Danuta Martyniuk kazała internautom "pozamykać mordy". Teraz tłumaczy zachowanie syna

O wybrykach syna gwiazdy disco polo Zenona Martyniuka (53 l.) mówiła swego czasu cała Polska. Krytyka za wybryki Daniela (33. l) dotknęła także jego rodziców. W obronie syna stanęła w końcu matka Danuta (55 l.). Teraz tłumaczy syna i stwierdza, że chłopak "swoje już odpokutował".

Wybryki Daniela Martyniuka zszokowały Polaków

Danuta i Zenek Martyniuk już wiele razy musieli publicznie tłumaczyć się z wybryków swojego syna. Największy skandal wywołał artykuł w lokalnej gazecie "Echo Turku", który już w tytule zapowiadał sensację: "Tata lubi oczy zielone, a syn marihuanę" - głosił kontrowersyjny nagłówek.

Sam tekst opisywał głośną awanturę, która miała miejsce w Rusocicach w Wielkopolsce. Daniel Martyniuk podjechał wtedy pod dom swojej ówczesnej ukochanej - 18-latki przygotowującej się do matury. Z powodu późnej pory i natłoku obowiązków, pilna uczennica odprawiła chłopaka z kwitkiem.

Reklama

Ten jednak nie dawał za wygraną. W efekcie doszło do burzliwej awantury, którą zatrzymała dopiero interwencja policji. Funkcjonariusze podczas akcji znaleźli przy 28-latku niewielką ilość marihuany.

To jednak był dopiero początek wybryków syna gwiazdy disco polo. Złą sławę potomek słynnego Zenka zdobył także dzięki ucieczce z kwarantanny, którą był objęty z powodu zakażenia koronawirusem. Daniel wylądował za to na miesiąc w areszcie i stracił prawo jazdy na trzy lata.

Danuta Martyniuk staje w obronie syna

Jak się można było spodziewać, za swoje postępowanie chłopak był mocno krytykowany w mediach i internecie. Za wykroczenia syna dostało się także jego rodzicom. W jego obronie stanęła wtedy Danuta Martyniuk:

"Pozamykajcie te mordy! (...) Proszę się zająć swoimi sprawami, a nie pouczać 50-letnie osoby. Wstyd. Serce matki jest zawsze przy dziecku, jakie by nie było" - napisała celebrytka w mediach społecznościowych. To jednak nie złagodziło sytuacji, przyniosło wręcz rezultat odwrotny do zamierzonego. Rodzina Martyniuków spotkała się z kolejną falą internetowej krytyki.

Sytuację wyjaśniła żona lidera Akcentu, w rozmowie z portalem Party:

"Wylał się na nas ogromny hejt. Ludzie pisali tak okropne rzeczy, że w pewnym momencie nie wytrzymałam i z nerwów odpisałam: "Pozamykajcie te mordy". I wtedy dopiero się zaczęło!".

Dodała także, że jej zdaniem - syn nie zasługiwał na komentarze, które pojawiały się w sieci. Jak sama przyznaje - Daniel zdążył już odpokutować, w dodatku - niezależnie od okoliczności - może liczyć na wsparcie rodziców.

"Daniel nie jest złym człowiekiem. Owszem, był czas, że mocno się w życiu pogubił, ale wie, że zrobił źle, i swoje już odpokutował. Zadaniem rodziców jest wspieranie dzieci - zwłaszcza wtedy, kiedy upadają i popełniają błędy" - zaznaczyła w rozmowie z Party.

Jak przystało na wspierającego rodzica, pani Danuta nie wyrzekła się swojej pociechy, nawet w chwilach, gdy zachowanie Daniela pozostawiało sporo do życzenia.

"Byłabym chyba wyrodną matką, gdybym wyrzekła się syna, jak mi doradzano, i nie stawała w jego obronie. Serce matki jest jedno i ono płacze, jak jej dziecku dzieje się krzywda" - podsumowała Danuta Martyniuk.

Zobacz też:
Lewandowska szczerze o relacjach z żoną Messiego. Te słowa mówią wszystko

Danuta Martyniuk schudła w tajemnicy przed Zenkiem przez komentarze w sieci

Wulgarna Danuta Martyniuk wywołała skandal. Darła się na ludzi. A teraz taka sensacja!

Lewandowska szczerze o relacjach z żoną Messiego. Te słowa mówią wszystko

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zenon Martyniuk | Danuta Martyniuk | Daniel Martyniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy