Agnieszka Włodarczyk długo przymierzała się do macierzyństwa. Było z tym trochę kłopotu, bo chociaż celebrytka, jak obliczyła kilka lat temu w „Gali” przez całe życie płynnie przechodziła z jednego związku w kolejny, to jakoś nie miała szczęścia do mężczyzn, których uznałaby za odpowiednich na ojca jej dziecka.
Na szczęście, kiedy już niemal straciła nadzieję, na jej drodze stanął Robert Karaś i potem wszystko poszło już z górki. Włodarczyk i jej partner początek ciąży spędzili na wyspie Gili w Indonezji. Jak ujawniła na Instagramie, chociaż Indonezja nie jest krajem, w którym opieka medyczna jest łatwo dostępna, to czas tam spędzony uważa za magiczny. Jak wspominała z perspektywy czasu:
Mimo tego, że byłam z dala od lekarzy, wstąpiła we mnie jakaś nieprawdopodobna moc, mogłam góry przenosić, skakać łódką po falach, chodzić na masaże, jeść owoce w bazaru, nie myć tak często rąk, nie było we mnie grama strachu o cokolwiek. Wystarczył mi miesiąc w Polsce i nagle się okazuje, że w zasadzie niczego mi nie wolno. Na wszystko trzeba uważać i wszystkiego się bać.
Największe zmartwienie Agnieszki Włodarczyk
Na początku lipca Włodarczyk i Karaś powitali na świecie synka, któremu nadali imię Milan. Ponieważ Agnieszce tak długo się zeszło z poszukiwaniem odpowiedniego mężczyzny, to ostatecznie dziecko urodziła po czterdziestce.
Chociaż aktorka docenia zalety późnego macierzyństwa, to sen z powiek spędza jej pewna sprawa…Jak rozważa na Instagramie:
Macierzyństwo po 40…Ja widzę tylko jeden minus .Jeśli będzie mi dane dożyć 70. Urodzin, Milanek będzie miał dopiero 30 lat. .Nie wiadomo czy doczekam wnuków.
Cóż, biorąc pod uwagę postępujący kryzys klimatyczny, liczne zagrożenia geopolityczne i perspektywę nowych pandemii, którymi wytrwale straszy Światowa Organizacja Zdrowia, to może na razie nie ma sensu wybiegać aż tak daleko w przyszłość…Zresztą, jak optymistycznie dodaje Agnieszka, pozostaje nadzieja, że Milan założy rodzinę szybciej niż jego mama:
Z drugiej strony równie dobrze mogę zostać babcią w wieku 60 lat .Życie jest tak pięknie nieprzewidywalne, że nie ma co gdybać. Nie wiem ile z Was doświadcza tego macierzyństwa w wydaniu dojrzalszym, ale myślę, że mimo wszystko plusów jest więcej niż minusów.
Zobacz też:
Premiera książki Barbary Kurdej-Szatan odwołana? Przez wpis na Instagramie
Paulina Młynarska mówi o przemocy wobec kobietBiden świętował urodziny. Jaki jest stan jego zdrowia?
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








