Kiedy w 2011 roku księżna Charlene w ślubnej sukni przysięgała miłość księciu Albertowi, po jej twarzy płynęły łzy rozpaczy. Tego dnia przylgnął do niej nadany przez media przydomek „najsmutniejszej panny młodej świata”. Życie małżeńskie nie okazało się usłane różami, jednak księżna zacisnęła zęby i spełniła swoją rolę, zapewniając ciągłość dynastii.
Kiedy bliźniaki: Gabriela i Jakub skończyły 6 lat, okazało się, że ich tata, książę Albert jest ojcem nie dwojga pozamałżeńskich dzieci, lecz trojga. O dwojgu nieślubnych potomkach księcia Monako Charlene wiedziała wcześniej. O trzecim, które przyszło na świat, gdy ona i Albert byli już oficjalnie parą, dowiedziała się blisko rok temu.
Początkowo wydawało się, że przełknie kolejne upokorzenie w milczeniu, jak zawsze, jednak tym razem miarka się przebrała. Podczas służbowej wizyty w Afryce, nagle zachorowała na ARVI, chorobę objawiającą się infekcją uszu, gardła i nosa. Nie zabrakło spekulacji, że to „choroba dyplomatyczna”, mająca na celu ominięcie hucznych obchodów 10. rocznicy ślubu z Albertem. Raczej trudno się dziwić, że księżna skorzystała z okazji, by nie świętować daty, która, jak wszystko wskazuje, nie należy do najszczęśliwszych w jej życiu.
Uciekająca księżna
Do Monako wróciła po blisko 10 miesiącach nieobecności i … od razu ponownie dała nogę. Jak zapewnia książę Albert w oficjalnym wywiadzie, nie ma to nic wspólnego z tym, że sypiał z kim popadnie. Wierzycie? W rozmowie z tygodnikiem „People” przekonywał:
Prawdopodobnie będę musiał powtarzać to jeszcze wielokrotnie, ale obecna sytuacja nie ma związku z naszą relacją. Chcę to podkreślić. Nie chodzi o nieporozumienia między mężem i żoną. To problemy innej natury . Była wycieńczona emocjonalnie i fizycznie. Nie była w stanie wrócić do swoich oficjalnych obowiązków, życia jako takiego i życia rodzinnego. Nie spała ani nie jadła dobrze. Straciła dużo na wadze, przez co mogła być podatna na inne potencjalne dolegliwości, takie jak przeziębienie, grypa, albo - co gorsza – Covid. Wiedziała, że najlepszą rzeczą, jaką może zrobić, to poddać się specjalistycznemu leczeniu. Ze względu na zachowanie prywatności musiało to być gdzieś poza Monako.
Hospitalizacja księżnej dziwnym trafem zbiegła się w czasie z kolejną oficjalną uroczystością, tym razem świętem narodowym Monako. Charlene była na tyle obowiązkowa, że na swoim profilu na Instagramie opublikowała nagranie hymnu.
U boku Alberta zastąpiły ją szwagierki: Karolina i Stefania, a także dzieci, które podczas tradycyjnego machania z balkonu zaprezentowały rysunki wykonane własnoręcznie dla nieobecnej mamy.
Zobacz też:
Bosak i Dębska podjęli radykalny krok. To ostateczny dowód, że się rozstali
Ogniste sceny na przyjęciu u Kaczorowskiej






***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE
Pomponik.pl








