Co za wpadka w "Dzień Dobry TVN"! Wyszła skrzętnie skrywana tajemnica
Wpadki są niejako wpisane w konwencję programów śniadaniowych, zresztą jak wszystkich emitowanych na żywo. Jednak ta, do której doszło w poniedziałkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" dotyczy nie tylko tego show. Przypadkiem doszło do ujawnienia największej tajemnicy innego programu stacji.
Poranne pasmo TVN-u ma za sobą radykalne zmiany. Pięciorgu prowadzącym podziękowano za współpracę, program otrzymał nową porę emisji i nowe studio, które u wielu widzów wzbudziło skojarzenia ze strefą relaksu w siedzibie dużej korporacji.
Jedną z osób, które przetrwały zmiany, okazał się Mateusz Hładki, który od lat prowadzi w "Dzień Dobry TVN" rozmowy z zaproszonymi gośćmi.
Elementem, którego nie wyeliminują żadne zmiany, czy to personalne czy dotyczące scenografii, są wpadki. Jak wiadomo, w programach na żywo są nie do uniknięcia, a nawet, zdaniem niektórych, mogą być urocze. Wprawdzie prowadzący są przygotowani na różne ewentualności, jednak nie potrafią do końca przewidzieć, co powiedzą zaproszeni goście.
A jeden z uczestników programu "The Traitors", który w miniony poniedziałek gościł w studiu "Dzień Dobry TVN" samym swoim wyglądem sygnalizował przeciek z finałowego odcinka…
W odróżnieniu od programów śniadaniowych, "The Traitors" powstaje z wyprzedzeniem. Dlatego ekipa i uczestnicy, którzy poznają zwycięzcę znacznie wcześniej niż widzowie, są zobowiązani do zachowania tajemnicy aż do emisji finałowego odcinka.
Tymczasem jeden z uczestników już samą swoją opalenizną dawał do zrozumienia, kto wygrał…
Chodzi o Marcina, z którym Mateusz Hładki chciał omówić program od zupełnie innej strony. Zagadnął uczestnika o jego zachowanie na planie:
"Zobacz z tobą było też tak, że widzowie nie zawsze płakali ze śmiechu, fani programu, mieli do ciebie pretensje o wiele rzeczy. Dotarłeś bardzo daleko…"
Tymczasem Marcin wpadł mu w słowo, zdradzając najpilniej strzeżony sekret show:
"No wygrałem… O rany, przepraszam, przepraszam…"
Trudno powiedzieć, czy można było z tego zgrabniej wybrnąć, na przykład dodając, że chodzi o wygranie medialnej popularności czy rozpoznawalności, w każdym razie Hładki postanowił obrócić wszystko w dowcip:
"Drodzy widzowie, to był oczywiście żart, a ta opalenizna z Turcji to nie za wygrane pieniądze".
No cóż, to się jeszcze okaże…
Zobacz też:
Niespodziewany zwrot akcji ws. Prokopa. "Dzień Dobry TVN" oficjalnie ogłosili. I to po tylu latach
Wielka wpadka na antenie "Dzień dobry TVN". Paulina Krupińska nie kryła zdziwienia