Przebywający z oficjalną wizytą w Indiach państwo Sarkozy zwiedzili w niedzielę cesarskie miasto Fatehpur Sikiri, niedaleko Agry. Towarzyszyły im dziennikarka Christine Ockrent i jedna z najlepszych przyjaciółek Carli - była modelka Farida Khelfa.
W mauzoleum ku czci sufickiego świętego, prezydencka para zawiesiła czerwone wstążki z życzeniami, jednak według duchownego kierującego świątynią nie były to jedyne życzenia Carli.
Duchowny - Pirzada Raees Miyan Chishti - zdradził indyjskim mediom, że Carla chciałaby mieć syna. O modlitwę za niego miała go prosić trzykrotnie.
Informację ujawnił "Times of India", przypominając, że "błogosławieństwo owego duchownego jest szczególnie pożądane przez kobiety, które pragną mieć dzieci".
"To bardzo miła kobieta, ciepła i szczególnie dbająca o swoją rodzinę" - powiedział duchowny, z którym Carla Bruni-Sarkozy rozmawiała w niedzielę przez 15 minut.
"Jeśli Bóg tego chce, Pani życzenie się spełni" - miał odpowiedzieć Pirzada Raees Miyan Chishti.
Po rewelacjach duchownego, francuskie media spekulują, czy Carla Bruni-Sarkozy po prostu nie poprosiła o modlitwę za jej syna Aureliena, którego ma ze związku z filozofem Raphaelem Enthovenem. Inni zastanawiają się, czy francuska pierwsza dama już nie jest w ciąży.
W ubiegłym roku, 43-letnia Carla zwierzyła się w "Madame Figaro", że chciałaby mieć dziecko z Nicolasem Sarkozym.
"Bardzo bym chciała, ale nie wiem, czy pozwoli mi na to wiek" - powiedziała wówczas. "Jeśli nie będzie to możliwe biologicznie, zaadoptuję" - dodała. Biorąc pod uwagę, że jej siostra - uznana aktora Valeria Bruni-Tedeschi - w ubiegłym roku zaadoptowała córeczkę z młodszym o dwadzieścia lat Louisem Garrelem, wszystko możliwe...
Doniesienia do tej pory nie zostały skomentowane przez Pałac Elizejski. Nicolas Sarkozy ma trzech synów - Pierre'a (1985) i Jeana (1986) z małżeństwa z Marie-Dominique Culioli i Louisa (1997) z małżeństwa z Cecilią Ciganer-Albeniz.
