W 2024 roku minęło 20 lat od dnia, gdy uwielbiana gwiazda "Na dobre i na złe", Daria Trafankowska, przegrała walkę z rakiem. Artystka na przestrzeni czasu zyskała grono oddanych fanów, a także stworzyła wiele wybitnych postaci serialowych i filmowych. Duża część widzów pamięta ją właśnie z roli oddziałowej Danuty Dębskiej-Tretter w produkcji o lekarzach z Leśnej Góry.
Po latach od jej odejścia głos w sprawę zabrał serialowy mąż Trafankowskiej, Piotr Garlicki. Jego słowa na temat aktorki zadziwiają...
Piotr Garlicki szczerze o odejściu Trafankowskiej. Padły zaskakujące słowa
Piotr Garlicki od ponad 25 lat gra w serialu "Na dobre i na złe", i jak sam przyznaje, nie ma zamiaru rezygnować z tej roli. Na początku emisji jego bohater związany był właśnie z serialową oddziałową, a widzowie uwielbiali duet, który stworzyli. Na ekranie wydawali się być niezwykle zgrani i czuć było między nimi nić porozumienia. Po śmierci Trafankwoskiej Garlicki milczał latami, aż do teraz.
W najnowszym wywiadzie aktor odniósł się do koleżanki z planu i wprost przyznał, co o niej sądził.
"Świetnie. To fantastyczna aktorka. W pracy była profesjonalistką, a przy tym miłą, ciepłą i serdeczną osobą. Niestety, nie pograliśmy razem za długo" - przyznał w rozmowie z "Plejadą".
W tym samym wywiadzie dodał, że nie przeżył jej odejścia, a jego słowa zaintrygowały publiczność. 79-latek powiedział, że nie nawiązuje przyjaźni na planach produkcji, w których występuje.
"Nie wiem, co ci odpowiedzieć. Jak powiem, że tak, skłamię. Jak powiem, że nie, wyjdę na nieczułego. Ale prawda jest taka, że nie jestem w stanie przełożyć relacji zawodowych na personalne. Z nikim z aktorów, z którymi grałem czy gram w "Na dobre i na złe", nie trzymam się poza planem" - przyznał się po latach.
Duża część osób jest zaskoczona jego nagłym wyznaniem o braku przyjaźni z Darią.
Przeczytajcie również:
Gwiazdor "Na dobre i na złe" musiał wyjechać z Polski. Niewiarygodne, czym się zajmował
Gwiazda "Na dobre i na złe" po latach wyznała prawdę. "Nie chciałam grać w serialach"
