Bogdan Kalus wspomina dekadę na planie "Rancza". "Jak oferta z Realu Madryt"
Póki co, nie ziściły się marzenia fanów "Rancza", by dawna ekipa spotkała się na planie kolejnych odcinków. Na razie do takiego spotkania doszło na Ogólnopolskim Zlocie Fanów serialu. Podczas imprezy Bogdanowi Kalusowi (60 l.), grającemu Hadziuka, zebrało się na wspominki.
20 lat temu w Jeruzalu, który w "Ranczu" odgrywał rolę serialowych Wilkowyj, padł pierwszy klaps. Obsada, składająca się ze śmietanki polskich aktorów, nie miała jeszcze wtedy pojęcia, że uczestniczy w przedsięwzięciu, po którym nic już nie będzie takie, jak wcześniej.
"Ranczo" okazało się nie tylko udanym serialem, ale stało się fenomenem na skalę ogólnopolską. Gdy w maju 2009 roku wyemitowano ostatni, jak się wówczas wydawało, odcinek, widzowie słali do telewizji publicznej listy z kategorycznymi żądaniami reaktywacji serialu.
"Ranczo" wróciło w marcu 2011 i było emitowane przez kolejne 5 i pół roku. Kiedy 27 listopada 2016 TVP pokazała ostatni odcinek, wielu widzów liczyło, że to znów chwilowa przerwa. Od tamtej pory żadna z plotek dotyczących rzekomych planów reaktywacji serialu, nie potwierdziła się, za to fani "Rancza" od kilku lat mają możliwość odświeżenia sobie dawnych emocji podczas Zlotów Fanów w Jeruzalu.
W tym roku okazja była wyjątkowa: minęło 20 lat, odkąd na planie "Rancza" padł pierwszy klaps. Jak oblicza Bogdan Kalus, odtwórcza roli Hadziuka, stałego bywalca słynnej ławeczki, rocznica jest wprawdzie 20., jednak przygoda z "Ranczem" trwała krócej:
"10 lat, bo myśmy przez 10 lat 'Ranczo' robili, a 10 lat było przerwy. To znaczy, przerwy, albo też koniec, bo nie znamy decyzji, jakie zapadną dalej" - mówił w podcaście Złotej Sceny.
TVP wprawdzie nie mówi „nie”, reżyser Wojciech Adamczyk czyni aluzje w wywiadach, a scenariusz „Rancza. Zemsty wiedźm” jest ponoć gotowy, jednak żadne oficjalne decyzje wciąż nie zapadły. Jak przypomina Kalus, nawet jeśli dojdzie do reaktywacji, to tylko na 6 odcinków:
"Wiemy, że nie na długo. Wiemy, co jest napisane i wiemy, co mamy zrobić, jeśli w ogóle do tego dojdzie".
Od 2005 roku, przez 10 lat w każde wakacje ekipa "Rancza" zjeżdżała do Jeruzala, by nakręcić kolejne sezony. Jak wspomina Bohdan Kalus, był to magiczny czas:
"Cudowna przygoda, paru zdolnych aktorów, stworzyliśmy jedną wielką rodzinę, graliśmy wszyscy do jednej bramki i ja myślę, że to były składowe tego, że tak się świetnie pracowało i to też chyba było widać na ekranie".
Kalus dostał rolę Hadziuka tuż po, serialu, w którym kreował podobną postać. Jak wspomina w rozmowie ze Złotą Sceną:
"Tak żartujemy z kolegami nas zatrudniono do 'Rancza' nie przez casting tylko 'po warunkach'. Ja wtedy byłem młodym aktorem czterdziestoletnim i to była propozycja jak z Realu Madryt. Oczywiście, na początku nie mieliśmy pojęcia, że ten serial będzie miał taką siłę rażenia, ale wiedzieliśmy, że to jest genialny scenariusz".
Zobacz też:
Bogdan Kalus codziennie odbiera telefony. Ludzie dzwonią do niego w jednej sprawie
Nie cichną plotki o powrocie "Rancza". Kolejna osoba potwierdziła, fani będą zawiedzeni