Krzysztof Rutkowski przyłapany na brawurowej jeździe
Krzysztof Rutkowski doskonale wie, jak zwrócić na siebie uwagę, dzięki czemu od wielu lat jest jedną z najbardziej barwnych postaci polskiego show-biznesu. Mężczyzna nie tylko chętnie opowiada o swoich zawodowych sukcesach, ale również z entuzjazmem pojawia się na branżowych imprezach u boku swojej małżonki, a także chwali się ekstrawaganckim stylem życia, publikując relacje w mediach społecznościowych.
Ostatnio o celebrycie znów zrobiło się wyjątkowo głośno - wszystko z powodu niecodziennej sytuacji z udziałem samochodu należącego do 64-latka.
Krzysztof Rutkowski przyłapany na nieprzepisowej jeździe?
Szczegóły sprawy ujawnili internauci. Afera zaczęła się, gdy do sieci trafił filmik z autostrady A2, na którym widać pędzące złote BMW. Samochód w pewnym momencie wykorzystuje sytuację i przejeżdża przez tzw. "korytarz życia" utworzony przez innych kierowców.
Fala oburzenia zalała sieć, gdy okazało się, że pojazd z charakterystyczną rejestracją należy właśnie do Krzysztofa Rutkowskiego.
Zachowanie kierowcy BMW wzbudziło takie kontrowersje, że do całej sprawy zdecydował się w końcu odnieść sam słynny detektyw. Jak wynika z wersji celebryty, nie jest on winny nadużycia przepisów, ponieważ to nie on miał siedzieć za kierownicą samochodu.
Krzysztof Rutkowski tłumaczy się fanom
Przy okazji zapewnił, że na drodze nie było żadnego wypadku ani kolizji, nie ma więc mowy i nieprzepisowej jeździe.
"Na całym odcinku autostrady, kiedy my jechaliśmy w czwartek pomiędzy Łodzią a Warszawą, nie było nawet kolizji, nie mówiąc o wypadku drogowym. Także stwierdzenie, że my wjechaliśmy w korytarz życia, jest błędnym stwierdzeniem" - tłumaczy 64-latek w rozmowie z dziennikarzami O2.pl.
Czy tłumaczenia Krzysztofa Rutkowskiego przekonają oburzonych internautów?
Zobacz też:
Dawid Woliński ocenia styl Agaty Dudy i Krzysztofa Rutkowskiego. Puściły mu hamulce
Krzysztof Rutkowski chce się wyprowadzić z Polski. Ma powód
Dawid Woliński odniósł się do słów Rutkowskiego. Nie dał się sprowokować
