Błaszczyk stoczyła ciężką walkę o miłość. Nie do wiary, o co ją posądzano
Ewa Błaszczyk (70 l.) i Jacek Janczarski przez 14 lat stanowili szczęśliwe małżeństwo, póki nie rozłączyła ich tragedia. Początki ich związku również były ciężkie. Oboje byli wówczas w związkach małżeńskich i nawet po tym, gdy je zakończyli, aktorka długo była obwiniana o rozbicie rodziny Janczarskiego. Prawda wyszła na jaw dopiero po latach.
Jacek Janczarski i Ewa Błaszczyk poznali się na planie filmu „Wigilia 81”, realizowanego dla TVP. Janczarski, pisarz i satyryk, syn twórcy słynnego Misia Uszatka, był gwiazdą Polskiego Radia.
Tworzone przez niego dla radiowej Trójki słuchowiska: „Rodzina Poszeptyńskich” i kultowa audycja „Kocham pana, panie Sułku” zapisały się w historii polskiej kultury i stały się początkiem wielkich karier wcielających się w rencistkę Elizę i pana Sułka Marty Lipińskiej i Krzysztofa Kowalewskiego.
26-letnia wówczas Błaszczyk była wówczas żoną reżysera Jacka Bromskiego. Długo walczyła z kiełkującym w jej sercu uczuciem do starszego o 10 lat Janczarskiego. Jak wspominała z perspektywy czasu w wywiadzie dla tygodnika „Na żywo”, nie dopuszczała do siebie myśli, że zakochała się z żonatym mężczyźnie:
„Zniszczyłam wszystko w sobie z tego kontaktu”.
Jacek Janczarski był wtedy mężem aktorki Barbary Wrzesińskiej i tatą siedmioletniego syna. Przez kolejne miesiące próbowała o nim zapomnieć, aż usłyszała nowinę, która wywróciła jej życie do góry nogami. Jak wspominała w wywiadzie-rzece „Lubię żyć”:
„Minął rok, zanim odezwał się do mnie na poważnie. Zaczął rozmowę prostym komunikatem: "Rozwodzę się". Wcześniej słyszałam, że o mnie wypytywał, interesował się".
Błaszczyk, jak sama przyznaje, nie uznała tej sytuacji za wymarzoną. Wręcz przeciwnie, była przekonana, że Janczarski nie jest dobrym kandydatem na partnera. Jak wspominała w tym samym wywiadzie:
"Jak go poznałam bliżej, zobaczyłam, że wymaga opieki i pomocy"
Na temat początków związku Błaszczyk i Janczarskiego krążyły istne legendy. Przez wiele lat w środowisku show biznesu popularna była krzywdząca plotka, jakoby Błaszczyk rozbiła jego małżeństwo z Wrzesińską. Mówiono, że tknięta złym przeczuciem aktorka pewnego dnia wróciła wcześniej do domu i zastała Janczarskiego z Błaszczyk w intymnej sytuacji.
Wrzesińska zresztą sama wierzyła w to, że powodem rozpadu jej małżeństwa z Janczarskim była jego fascynacja inną kobietą. Długo miała o to żal do Ewy Błaszczyk, jednak z czasem uznała, że to nie była jej wina. Jak wyznała, cytowana przez Świat seriali:
"Z czasem zrozumiałam, że wychodziłam za mąż za Jacka, nie za Ewę To on mi coś obiecywał. Teraz myślę o Jacku różnie. Często ciepło. Był człowiekiem ogromnej wrażliwości i słabego charakteru. Najważniejsze, że spędziliśmy razem kilka szczęśliwych lat. Tylko to chcę pamiętać".
Jacek Janczarski lubił mówić o sobie, że prywatnie nie jest duszą towarzystwa, choć miał taką opinię. Świetnie mu szło rozbawianie innych, ale uważał się za introwertyka. Jak wyznał w jednym z wywiadów:
„Prywatnie nie jestem dowcipny. (...) Jestem człowiekiem dość skromnym i w zasadzie milczącym”.
Ewa Błaszczyk okazała się kobietą, przy której odnalazł spokój. Wspierali się wzajemnie w życiu prywatnym i zawodowym, chociaż nieprawdą jest, że satyryk załatwił żonie rolę w serialu „Zmiennicy”, do którego napisał scenariusz. Rola taksówkarki Kasi była przeznaczona dla Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Gdy wycofała się w ostatniej chwili, rolę zaproponowano Błaszczyk, ze względu na to, że, jako żonie scenarzysty, niezręcznie byłoby jej się wymigać od propozycji i grymasić przy przyklejaniu wąsów.
Janczarski i Błaszczyk przez 8 lat starali się o dziecko. 2 stycznia 1994 na świat przyszły bliźniaczki Marianna i Aleksandra. Rodzina nie nacieszyła się długo swoim szczęściem. Jacek Janczarski zmarł 2 lutego 2000. Trzy miesiące śmierci taty, Aleksandra zakrztusiła się tabletką. Od tamtej pory pozostaje w śpiączce.
Jak wspominała z perspektywy czasu Marianna Janczarska, aktorka, dziennikarka, pisarka, autorka książki o ojcu „Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej”:
"Miałam pełny dom, troskliwą rodzinę i nagle z tego normalnego życia w ciągu trzech miesięcy znikają ci dwie osoby. Jedna w ogóle, a z drugą nie ma kontaktu i nie wiadomo, co będzie dalej. No i mama, która musiała się w tym odnaleźć”.
Zobacz też:
70-letnia Ewa Błaszczyk potwierdziła doniesienia. "Już było naprawdę na krawędzi"
Smutne informacje o Ewie Błaszczyk. Córka ujawniła tuż przed 70. urodzinami aktorki