Blanka Lipińska, autorka trylogii erotycznej „365 dni” (sprawdź!), inspirowanej „50 twarzami Graya” i nazywanej kaszubskim porno, laureatka ważnej międzynarodowej nagrody, Złotej Maliny za najgorszy scenariusz do ekranizacji jej własnej powieści, lubi mówić o seksie, a czasem troszkę nawet szokować.
To, oczywiście zrozumiałe w przypadku autorki książek erotycznych. Byłoby wręcz dziwne, gdyby słowem nie wspominała na ten temat.
Lipińska zasłynęła opinią, jakoby każda kobieta była biseksualna, wyrażoną kilka lat temu w wywiadzie dla „Vivy”. Zabrzmiało to, jak marzenie wielbicieli pornosów i być może o taki efekt Blance chodziło, ale z czasem zorientowała się, że lepiej nie wypowiadać się w imieniu innych kobiet.
W rezultacie zradykalizowała się w drugą stronę i teraz zapewnia, że w ogóle nie będzie mówić o niczym, co jej bezpośrednio nie dotyczy. Jak zapewniła w rozmowie z Pomponikiem:
Ja nie mam zamiaru oceniać żadnej sytuacji w której ja się nie znajduję, bo co mnie to obchodzi Jeśli ty na przykład lubisz uprawiać seks na gwoździach to ja to szanuję. Jeden lubi ciastko z kremem, a drugi jak mu nogi śmierdzą. Kto jest osobą która ma wyznaczyć normę do oceny? Ja się z tym nie godzę. Ja lubię taki seks, ty lubisz taki seks, 70 osób, które się znajdują w tej Sali, lubią inny. Czyj seks jest dobry? Każdej w tych osób. Dlaczego? Bo jest jej i wara wszystkim od tego. Niech ludzie sobie przestaną zaglądać w gacie i do życia i wtedy wszyscy będziemy zdrowsi.
Sama Blanka w niezapomnianym wywiadzie dla „Vivy” wspomniała, że chociaż ma za sobą doświadczenie homoseksualne, to raczej nie widzi siebie w związku z kobietą:
Kobieta nie da mi tego, czego potrzebuję. Bycia czułym barbarzyńcą. Mężczyzna, który jest totalitarny, ale w sposób, który ma zapewnić ochronę tej jednej jedynej, która jest drobna jak kurczaczek i on by najchętniej wsadził ją do kieszeni i ochronił przed całym światem, nawet wbrew jej woli. Chciałabym być małą dziewczynką.
Blanka Lipińska o swoich zaręczynach
Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem już trzy razy była bliska znalezienia mężczyzny spełniającego jej wymagania, jednak ostatecznie za każdym razem miłość jakoś rozchodziła się po kościach:
Co się nie udało? Przecież zaręczyny to też się udało. Umówmy się: związek, droga tego związku, czyli zaręczyny, ślub i tak dalej to jest nacisk społeczny, to są normy społeczne, przyjęte, ale to jest nadal związek, który może się rozpaść. Podobno 75 % małżeństw kończy się rozwodami. Jak już się oświadczył, to mówię: ok, no bo chcę być z tym człowiekiem, na ten moment, kiedy mi się oświadcza. Potem, jak dochodzę do wniosku, że to nie ma sensu, to to nie ma sensu niezależnie, czy jesteś narzeczony, mężem czy chłopakiem.
Jak ujawnia pisarka, szczególnie dwa ze wspomnianych oświadczyn zapadły jej w pamięć:
Jedne były bardzo skrupulatnie przygotowane. Drugie: zabrał mnie do Kartaginy, gdzie Hannibal jechał na słoniach. Ale to Tunezja, nie przesadzajmy…
Blanka stanowczo jednak odmówiła odpowiedzi na pytanie, jak sobie radzi z zaspokajaniem swoich potrzeb seksualnych. Zapytana o fizjologię, obróciła wszystko w żart:
Nic mi nie przeszkadza w życiu singielki, moje życie jest zawsze zajebiste. Jeśli chodzi o fizjologię to chodzę do toalety. Myślę, że wszyscy tak robimy. Może czasem, w podróży, musisz sobie z tą fizjologią poradzić za krzakiem…
Fiasko rozmów z Czechami. Negocjacje zerwaneSchetyna: Polska sobie nie radzi


***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez
znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/Danuta Holecka wreszcie się doczekała. Zaskakujące wieści z TVPPatrycja Wieja z "Projektu Lady" zawalczy na Fame MMA








