Reklama
Reklama

Beata Tadla trafiła do szpitala! Syn dziennikarki wyjawił, w jakim jest stanie!

Media obiegła niepokojąca informacja, że Beata Tadla trafiła do szpitala. Pierwsze wieści o stanie zdrowia gwiazdy brzmiały bardzo niepokojąco. Na Facebooku o modlitwę poprosił Piotr Schramm, co tylko ożywiło wyznawców teorii spiskowych. W końcu głos w sprawie postanowił zabrać syn dziennikarki, który wyjawił, co stało się z jego znaną mamą...

We wtorkowy wieczór jeden z tabloidów doniósł, że znana dziennikarka trafiła do szpitala "z powodu zapaści", do której miało dojść w trakcie nagrań w okolicach Warszawy. Gwiazda miała źle się poczuć, więc natychmiast wezwano pogotowie. 

"Informację o pilnej hospitalizacji 46-letniej gwiazdy potwierdziliśmy u wiarygodnego źródła. Ze wstępnych ustaleń lekarzy wynika, że prawdopodobnie do nagłego pogorszenia się stanu zdrowia dziennikarki doszło wskutek zapaści" - informował goniec.pl.

Reklama

Beata Tadla miała objawy zapaści

Informacja ta mocno zasmuciła Piotra Schramma, który w ostatnich latach słynie głównie ze swych antyszczepionkowych poglądów i głoszenia teorii spiskowych. Dramat Beaty od razu nabrał więc kontekstu...

Pudelek skontaktował się z synem Beaty. Jan Kietliński zgodził się opowiedzieć, co naprawdę spotkało jego mamę. Od razu zapewnił, że jest z nią już o wiele lepiej. 

"Musi po prostu odpoczywać. Była lekko przepracowana i potrzebuje po prostu wakacji" - wyznał. 

Chłopak odniósł się też do informacji medialnych, w których sugerowano, że gwiazda doznała zapaści.

"Miała takie objawy. Typowe przy dużym przemęczeniu. Lekarze zalecili odpoczynek, dużo snu, a mama na pewno się zastosowała" - zapewnił.

Syn Tadli dementuje plotki

Poruszony został także temat związany z teoriami spiskowymi, które zaczęli snuć internauci. Sugerowano, że zapaść Tadli ma związek z przyjęciem trzeciej dawki szczepionki. 

"To totalna bzdura… Chyba każdy o zdrowych zmysłach wie, że nie ma to żadnego związku. Moja mama nie powiedziała oficjalnie, co się wydarzyło, a plotka to plotka. Z antyszczepionkowcami nie można się kłócić, oni żyją w swoim świecie, mają swoje medyczne fakty i autorytety" - oburza się Kietliński, który przywołał też od razu głośną sprawę czeskiej wokalistki, która sama postanowiła zarazić się koronawirusem, po czym zmarła.

"Tymczasem czeska piosenkarka specjalnie zaraża się koronawirusem, żeby uzyskać status ozdrowieńca i umiera. Ale dla nich śmierć z powodu niebezpiecznego wirusa jest niemożliwa. Tymczasem, gdyby moja mama za 5 lat wylądowała w szpitalu, na pewno znaleźliby związek ze szczepionką" - podsumował syn Tadli.

Beacie życzymy zatem szybkiego powrotu do zdrowia!

Zobacz też:

"Sytuacja jest dramatyczna". Minister zdrowia o piątej fali

Niedzielski: zdecydowaliśmy o obowiązku pracy zdalnej

Będą zmiany. Testy w każdej aptece. Nowy pakiet projektów

Zobacz też:

Justyna Żyła: potrzebuję teraz dużo siły

Ale sceny w "Farmie"! Krowa Balbinka zaczęła rodzić

Meghan Markle ma dość życia w willi

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy