Greckie wakacje Englerta i Ścibakówny powodem burzy w internecie
Beata Ścibakówna zapewne takiego przebiegu sprawy się nie spodziewała. Planowała zapewne zwyczajny post, w którym chwali się swoimi wakacyjnymi przygodami. Wyszło jednak inaczej...
Greckie wakacje okazały się puszką Pandory. Rozpętała się burza, a zdjęcie na osiołkach było źródłem niemałych tarapatów.
Internauci skrytykowali aktorkę, a dołączyła do nich Kayah.
Ścibakówna pożałowała tego postu. Musiała się srogo tłumaczyć
Beata Ścibakówna i Jan Englert ostatnie dni wakacji spędzają w Grecji, czym też chwalą się w mediach społecznościowych. Aktorka wrzuciła tam kilka zdjęć ze śródziemnomorskiej laby.
"Naprawdę, dostałam pozwolenie na wstawienie tego zdjęcia ze wspinaczki do Amfiteatru w białym Lindos na Rodos" - napisała we wpisie, do którego dołączyła zdjęcie męża na osiołku.
I zaczęło się...
Kayah burzy grecki spokój. Ścibakówna ratuje się z opresji
W komentarzach rozpętała się burza. "Co do osiołków to mi żal, ale pięknie w ogóle wyglądasz" - napisała Kayah.
Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać. "Mnie też ich żal, ale przede wszystkim myślę o zdrowiu mojego męża" - odpowiedziała jej Ścibakówna. Przypomnijmy, że od 2018 r. w Grecji osiołki nie mogą mieć na grzbiecie nikogo, kto waży więcej niż 50 kg tudzież 1/5 wagi zwierzęcia.
Ewidentnie innego zdania niż Kayah jest Andrzej Zieliński, który skomentował zdjęcie: "Ogień rumaki!!! A i jeźdźcy niczego sobie".
Wśród pozostałych komentarzy czytamy:
- "Wielce niepoprawne takie dosiadanie osiołków, które nie powinny tak pracować. To dla mnie to samo, jak jazda wozami na Gubałówkę i inne »prace«, które zwierzęta wykonują dla turystów w ciężkich warunkach",
- "Bardzo panią szanuję, ale to jest nie do wybaczenia. Jest tyle petycji, aby oszczędzić te biedne zwierzaki wykorzystywane bezlitośnie. W Grecji i na całym świecie. Nie mogę uwierzyć, że dla pani jest różnica między psem maskotką na kanapie i osiołkiem, który powinien mieć zupełnie inne życie. Straszny zawód",
- "Oj bardzo przykre!! Osoba z szacunkiem do otaczającego świata, nigdy by nie potrafiła zrobić zwierzęciu krzywdę. To nie jest jednorazowa wpadka a raczej taki styl myślenia. A szkoda, bo właśnie w charakterze jest uroda a nie w nachalnym promowaniu swojego ciała. Wizerunek",
- "Gdzie się podział państwa szacunek do zwierząt? Tak nie powinno być",
- "Wstyd wspierać męczenie zwierząt" czy
- "Po co wybieracie państwo taką wycieczkę, skoro zdrowie nie pozwala?".
Zobacz także:










