Piękny zachód słońca w egzotycznej scenerii, a na jego tle leżąca na pomoście Beata Kozidrak. Artystka podzieliła się z fanami zdjęciami z wakacji w Tajlandii. Wielbiciele komplementowali jej promienny wygląd, ale też zadawali sobie pytanie, czy kogoś na tych fotkach nie brakuje...
Mieli na myśli ukochanego gwiazdy. Nawet najwytrwalszym fotografom nie udało się jej przyłapać w męskim towarzystwie.
Koleżanki z ekipy lub muzycy z zespołu - to z nimi najczęściej spędza czas gwiazda. Także na urlop wybrała się z przyjaciółką. To dziwi tym bardziej, że dla kogoś, kto jak ona strzeże swej prywatności, romantyczna eskapada w miejsce, gdzie wokół nie czają się wścibscy paparazzi, jest idealnym rozwiązaniem.
Uwielbiała takie ucieczki od sławy, będąc żoną Andrzeja Pietrasa (65 l.). Podczas ich wspólnych wypadów do Hiszpanii powstało kilka jej hitów o miłości. Chociaż na scenie wykreowała wizerunek twardej i silnej, nie kryje, że potrzebuje mocnego ramienia.
"Pragnę, żeby ktoś się mną zaopiekował" - wyznała. - "Mężczyzna musi być. Co to byłby za świat bez facetów?"
Rozwód z Andrzejem Pietrasem postawił jej życie do góry nogami. Wyszła za niego jeszcze przed maturą, to jej pierwsza wielka miłość. Para spędziła ze sobą 36 lat, dochowali się dwóch córek. Beacie ciężko było się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jej serce zabiło mocniej dla zamożnego przedsiębiorcy.
"To uczucie mnie zaskoczyło. Przyszło w prozaicznym momencie życia" - mówiła trzy lata temu po premierze albumu "B3", dodając, że tworząc płytę, czuła motyle w brzuchu.
Ten związek jednak nie przetrwał, bo w wakacje gwiazda wyznała:
"W moim życiu jest nowa miłość".
Od tego czasu już nie wspominała o żadnym mężczyźnie, nie pojawiło się ani jedno zdjęcie Beaty w czułych objęciach. Jest wiecznie zajęta, rzuciła się w wir pracy i angażuje się w kolejne zawodowe projekty. To wszystko sprawia, że wszyscy wokół zastanawiają się, czy jej tajemniczy ukochany w ogóle istnieje...
***Zobacz więcej materiałów wideo:
