Barbara Bursztynowicz otwarcie to wyznała. Jej udział w "Tańcu z gwiazdami" to nie jest przypadek
W życiu 71-letniej Barbary Bursztynowicz w ostatnich miesiącach zaszły naprawdę spore zmiany. Aktorka niespodziewanie odeszła z "Klanu", a po jakimś czasie trafiła do "Tańca z gwiazdami". Szczególnie udział w tanecznym show Polsatu wywołał niemałe zdziwienie, bo przygotowania do każdego odcinka to nie lada wyzwanie, przede wszystkim fizycznie wymagające. Pojawiły się głosy, że u gwiazdy musi być krucho z pieniędzmi, skoro w swoim wieku zdecydowała się na takie wyzwanie. W końcu sama zainteresowana postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości i ujawniła, dlaczego znalazła się w programie.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Barbara Bursztynowicz znana jest chyba każdej osobie w naszym kraju. Kobieta przez dekady wcielała się wszak w postać Elżbiety Chojnickiej w serialu "Klan", który na antenie TVP nieprzerwanie nadawany jest od 1997 roku.
W lutym 2025 roku aktorka wywołała niemałe poruszenie, gdy ogłosiła, że postanowiła odejść z telenoweli. Widzowie nie mogli uwierzyć, że po tylu latach pani Barbara się na to zdecydowała, wszak jej postać jest jedną z ikon tej produkcji.
W pierwszych wywiadach po odejściu Bursztynowicz tłumaczyła, że była już po prostu tym wszystkim zmęczona, a scenarzyści nie mieli pomysłu na dalsze prowadzenie jej postaci.
Gwiazda nie ukrywała, że chciałaby sprawdzić się w innych rolach, ale praca w "Klanie" zbyt mocno ją zaszufladkowała.
Potem gruchnęły sensacyjne wieści, bowiem okazało się, że 71-latka została jedną z uczestniczek nowej edycji "Tańca z gwiazdami". W minioną niedzielę wyemitowano pierwszy odcinek show, w którym jednak pani Barbarze i jej tanecznemu partnerowi nie poszło najlepiej. Łącznie otrzymali od jurorów tylko 27 punktów.
W rozmowie z "Super Expressem" aktorka wyznała, że zjadł ją stres i cieszy się, że "ma to już za sobą" i teraz chce się skupić na dalszym trenowaniu.
"Ten miesiąc upłynął bardzo szybko, ale ciągle się bałam tego występu na żywo. Im bliżej, tym było gorzej, chociaż nadrabiałam to miną. Michał mnie cały czas pocieszał, że jest dobrze i będzie dobrze, ale ja muszę sama dojrzeć do tego czy jest dobrze, czy nie. Ja wiedziałam, że to nie jest doskonałe, że mogłabym jeszcze bardziej być... Może to było maksimum, na co mnie było stać" - przyznała gwiazda.
Następnie odniosła się do krążących plotek, że udział w show wzięła wyłącznie z powodów finansowych, bo po odejściu z "Klanu" straciła najważniejsze źródło dochodu. Aktorka jednak wszystkiemu zaprzeczyła i otwarcie wyznała, że jej udział w show to nie jest przypadek, a do programu przyszła z ważną misją.
"Chciałabym, żeby nie było takich granic między dorosłością i starością. Nazwę to starością chociaż, unikam tego słowa, bo my w pewnym wieku kobiety nie jesteśmy stare. My jesteśmy jeszcze bardzo, bardzo chętne do życia we wspólnocie z innymi i młodymi i dojrzałymi osobami, które mają tyle empatii, ciepła i wrażliwości, że chciałaby, żeby ich głos też zabrzmiał, a nie mają na tyle sił albo nie mają możliwości. Ja z racji tego, że jestem osobą popularną, mogę powiedzieć o sobie" - wyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Potem zapewniła, że ona ma sporo szczęścia, bo mieszka w dużym mieści, a jej mąż nadal ją "rozpieszcza". Zdaje sobie sprawę, że większość jej rówieśniczek jest w zgoła innej sytuacji.
"Widzę, jak się odnosi świat do kobiet, które mogłyby jeszcze się rozwijać intelektualnie, emocjonalnie, a niejednokrotnie nie mają dostępu do tego dobra. Mówię o kobietach z małych miast i wsi, które piszą do mnie na Instagramie, że tam nie dociera kultura. One czują się samotne, zamykają się w domu, na ulicę nie wychodzą, bo nie ma po co. Nie ma czasami nawet kawiarni... dlatego ten, kto wymyślił Uniwersytet Trzeciego Wieku jest po prostu geniuszem i należy mu się nagroda Nobla, ale jest jeszcze coś takiego, że reszta społeczeństwa, która mówi, że starość jest brzydka, a to nieprawda.
Następnie zwróciła się z apelem do widzów, prosząc o jedno:
Starość może być piękna, nawet zewnętrzna, a w ogóle nie nazywajmy tego starością, bo my mamy tyle energii w sobie i tyle jeszcze do zrobienia w życiu - tylko dajcie nam szansę" - podsumowała Bursztynowicz.
Wszystkie odcinki 17. edycji "Tańca z gwiazdami" można również obejrzeć na Polsat Box Go.
Zobacz też:
"Taniec z gwiazdami" powrócił. Iskry i pocałunki już w pierwszym odcinku
Gwiazdy "TzG" nie wytrzymały. Na chwilę przed programem wywołały burzę
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych