Arlak wyznaje, że kluczem do sukcesu okazała się dla niej pomoc dietetyczki. To ona doradziła jej, by jadła pięć posiłków dziennie co trzy godziny i przeszła na dietę wysokobiałkową. Specjalistka przepisała jej półprodukty, z których przygotowuje posiłki: omlety, placki ziemniaczane, desery.Wójtowa z "Rancza" nie zapomina też o sporcie - brzuszki, pilates i chodzenie na stepperze to jej codzienna inwestycja w zdrowie. "Im więcej chudnę, tym bardziej chce mi się ćwiczyć. Nie wyobrażałam sobie, że pół godziny chodzenia na stepperze daje takie efekty" - wyznaje zaskoczona "Super Expressowi".Cieszy się, że nie straciła przy tym kobiecych kształtów. "To, co miało zostać, zostało" - podsumowuje z uśmiechem.









