Antek Królikowski obawiał się wyruszyć w rejs
Przepłynięcie Atlantyku skłoniło Antka Królikowskiego do przemyśleń dotyczących sensu życia. Aktor przyznał, że obawiał się wypłynięcia w rejs ze względu na przewlekłą chorobę. Z perspektywy czasu cieszy się, że zdecydował się zaryzykować, bo nie tylko dostarczył sobie witaminy D, która przydaje się w życiu, ale przekonał się, że dopóki będzie myślał, że jest zdrowy, to da radę.
Atlantyk miał ogromny wpływ na nas wszystkich... Najbardziej bałem się tego, że dostanę rzutu w trakcie tego rejsu, np. od zbyt wysokich temperatur. Z drugiej strony nie ma nic bardziej korzystnego dla nie niż witamina D. Spojrzałem na siebie w lustrze i powiedziałem sobie: Stary jesteś zdrowy, dopóki sam będziesz tak o sobie myślał. I po prostu lecimy, żyjemy
Gwiazdor przyznał, że postanowił wziąć udział w programie, ponieważ chciał zrozumieć, jaką ma misję do spełnienia w swoim życiu.
Tak jak mówiłem już w pierwszym odcinku: Wrócimy silniejsi. Ja nie pojechałem tam, żeby odbębnić kolejny program, w którym biorę udział, tylko skumać, po co ja tu jestem. I dziś wiem, że jestem ojcem Vincenta, jestem też osobą przewlekle chorą... no i co z tego. To żaden wstyd
Antek Królikowski mówi o tym, że ludzie go nie znają
Uczestnik "Przez Atlantyk" zdradził na wizji, że jego zdaniem ludzie nie mają pojęcia o tym, jakim jest człowiekiem w życiu prywatnym, a oceniają go tylko na podstawie ról odgrywanych w filmach, w które się angażuje.
To przepłynięcie oceanu postrzegam w kategoriach jakiegoś cudu, podobnie jak syna, który się urodził zdrowy. 6 grudnia 2016 roku w szpitalu na Banacha dostałem diagnozę, że jestem chory na SM, a 6 grudnia 2022 nagle dopływamy na Martynikę, po 23 dniach rejsu przez Atlantyk. Ludzie myślą, że mnie znają, bo widzieli mnie w jakimś filmie, czy programie, ale tak naprawdę nie widzą, kim jestem
Zobacz też:
Johnny Depp zeznał przed sądem, że Amber groziła, że się zabije! "Płakała, krzyczała"
Risa Marie chwali się pośladkami w kusym bikini
Łukasz Przybyło: Rosja przegrała pierwszą fazę wojny. Ale to bitwa o Donbas może zadecydować


