Reklama
Reklama

Anna Wojton: Kochało się w niej pół Polski. Tak dziś wygląda jej życie!

Anna Wojton (60 l.) zyskała popularność dzięki roli w kultowym serialu "W labiryncie". Potem nagle zniknęła i wyjechała z kraju. Zaskakujące, jak potoczyły się jej dalsze losy...

Choć niedawno stuknęła jej  sześćdziesiątka, energii mogłyby jej pozazdrościć dużo młodsze koleżanki. 

Dla wielu widzów Anna Wojton na zawsze pozostanie laborantką Mariolą Kaczorek z telenoweli "W labiryncie".

Jeszcze jako dziewczynka marzyła o scenie. Najpierw chciała być śpiewaczką operową. Miała doskonały głos, który ćwiczyła przez lata w szkole muzycznej.

Ale rodzice woleli, żeby wybrała jakiś praktyczny zawód. Ona się jednak uparła i dopięła swego!

Zaraz po studiach zadebiutowała w filmie "Nowy Jork, czwarta rano". Zagrała blondynkę czekającą na cud, który wyrwie ją z prowincjonalnego baru.

Reklama

Często mylono ją potem z inną aktorką.

"Ludzie mnie zaczepiali i pytali: czy Kasia Figura? Odpowiadałam, że tak, bo już nie miałam siły prostować" – opowiadała po latach pani Anna.

Potem była wspomniana już rola Mariolki, dzięki której aktorka stała się jeszcze bardziej popularna.

"Kochało się we mnie pół Polski!" – wspomina.

Mężczyźni do niej wzdychali, a kobiety chciały mieć taką fryzurę jak ona. Z wielu wielbicieli wybrała Bohdana Michalskiego, krytyka literackiego, mieszkającego w Szwecji.

Wkrótce wyjechała z nim do Sztokholmu, gdzie został dyrektorem Instytutu Polskiego.

"Tam przyszedł na świat mój syn, Kubuś. Trzeba przyznać, że Szwecja to kraj idealny dla matek z dziećmi i… emerytów" – śmiała się później w jednym z wywiadów.

Szybko jednak nadeszło rozczarowanie. 

Na obczyźnie czuła się samotna, nie miała pracy, znajomych, całymi dniami siedziała w domu z małym dzieckiem.

"Myślałam, że zwariuję. Zawsze byłam osobą bardzo niezależną, aktywną towarzysko i zawodowo, a nagle zostałam matką, żoną i w dodatku nieszczęsną dyrektorową…" - mówiła. 

W 1997 roku wróciła z synem do Polski. W Warszawie wynajęła mieszkanie i zaczęła szukać pracy.

"Okazało się, że nie jest tak łatwo wrócić do zawodu po tylu latach przerwy. Los sprawił, że zaczęłam grać w teatrze, jak również epizodyczne role w serialach" – opowiadała Anna Wojton.

Wtedy pomocną dłoń wyciągnęli do niej producenci "Klanu", dzięki którym znów została Mariolką Kaczorek, chociaż już nieco inną.

Dzisiaj możemy ją oglądać w roli Wandy w serialu "Zakochani po uszy". 

Jak sama powtarza, najlepsze wciąż przed nią.

***

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy