Anna Wendzikowska: mobbing w TVN
Anna Wendzikowska ostatnie 15 lat spędziła w "Dzień Dobry TVN". Dziennikarka obok Agnieszki Woźniak-Starak, Ewy Drzyzgi czy Filipa Chajzera była jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci śniadaniowego show. Do zadań Anny Wendzikowskiej należało m.in. przeprowadzanie wywiadów z gwiazdami ze świata filmu. Niedługo po zmianie na stanowisku dyrektora programowego, wielu pracowników musiało pożegnać się z dotychczas zajmowanymi stanowiskami. Odejście Edwarda Miszczaka miało ogromny wpływ na to, jak dziś wygląda TVN.
Również w "Dzień Dobry TVN" nastąpiło spore przetasowanie. Z programem rozstała się Diana Kautz. Później o odejściu poinformowała Anna Wendzikowska. Dopiero 2 miesiące później celebrytka postanowiła powrócić myślami do przeszłości. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała obszerny post, w którym zarzuciła byłemu pracodawcy, że dopuszczał się mobbingu. 41-latka twierdzi, że była "poniżana i gnębiona". Mało tego, gwiazda przez lata żyła w poczuciu, że w każdej chwili może stracić pracę. Sytuacja była na tyle napięta, że targały nią myśli samobójcze.
Pamiętam, jak się zastanawiałam, czy skok z piątego piętra, na którym mieszkam, załatwi sprawę, czy trzeba jednak wejść wyżej. Wpisałam w Google: "Z którego piętra trzeba skoczyć, żeby..."
Anna Wendzikowska gęsto się tłumaczy
Szczere wyznanie Anny Wendzikowskiej było niczym iskra, która podpaliła rodzimy show biznes. Na reakcję ze strony jej kolegów i koleżanek po fachu nie trzeba było długo czekać. Spora rzesza gwiazd okazała celebrytce wsparcie w mediach społecznościowych. Internauci byli jednak dużo bardziej sceptyczni. Wiele osób doszukuje się w tej historii drugiego dna i zastanawia się, dlaczego Anna Wendzikowska tak długo milczała.
"Pani Aniu, ale ja jednego nie rozumiem. Praktycznie każdy pani post z pracy/z wywiadów/podróży związanych z pracą i wywiadami "krzyczał", jak pani kocha swoją pracę i że to szczęście, mieć pracę, która się kocha. To jak to się ma do tego oświadczenia?" - dopytywała jedna z internautek
Anna Wendzikowska odpisała w zaskakujący sposób. Gwiazda była bardzo szczera.
"Kochałam, więc uważałam, że mam najlepszą pracę na świecie. Również z tego powodu tak długo znosiłam to, co działo się w kulisach..." - wyjaśniła Anna Wendzikowska.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że słowa celebrytki rodzą kolejne pytania. Dlaczego pozostali pracownicy nie żalili się na złe traktowanie? Kto dokładnie pastwił się nad gwiazdą? I w końcu... dlaczego kłamała przed fanami, że jest jej dobrze w TVN?

Zobacz też:
Marta Wierzbicka podzieliła się cudowną wiadomością. Fani są wniebowzięci
Franciszek Pieczka mógł nigdy nie wystąpić w "Ranczu". O wszystkim zaważyła choroba
Aleksandra Kwaśniewska zdecydowała się na "skok w bok". Kuba o wszystkim wie











