To nie pierwsze rozstanie Anny z biznesmenem. Zaraz po narodzinach ich córki Tosi, drogi pary się rozeszły, a Wendzikowska została sama z dwójką małych dzieci. Teraz historia zatoczyła koło!
Jak sama przyznała, przechodzi teraz przez trudny czas, bo bardzo kochała partnera. I choć stara się uporać z emocjami i pozytywnie patrzeć w przyszłość, to wyznaje, że jest to trudne. Pomaga jej w tym terapia. „To nawet nie wrażliwość, co przewrażliwienie, które wynika z takich uwarunkowań wczesno-rozwojowych i jakiegoś braku poczucia ważności, głębokiego poczucia własnej wartości. Przez to ma się takie wrażenie, że świat mnie atakuje w miejscach, w których wcale mnie nie atakuje. Doszłam do takiego punktu, że zaczynam nad tym pracować na terapii” – przyznała podczas rozmowy w „Kwarantanna live”. Ania zaznaczyła, że już widzi efekty pracy z psychologiem, a dzięki terapii uczy się panować nad sobą i kontrolować emocje. „Podchodzę do terapii wielowątkowo: dużo czytam, dużo się uczę pracować ze sobą, ze zmianą sposobu postrzegania ludzi, świata, rzeczywistości. Uczę się odpowiedzialności za własne emocje, decyzje i nastrój. W tej kwarantannie jest o tyle łatwiej, bo nagle czynniki zewnętrzne – i pozytywne, i negatywne – zostają wyłączone, dzięki czemu łatwiej wsłuchać się w siebie” – wyjaśniła. Trzymamy kciuki za szybki powrót do formy!

***Zobacz więcej materiałów wideo:








