Reklama
Reklama

Anna Popek ma problemy w TVP. Gwiazda jednoznacznie komentuje doniesienia

Anna Popek od lat jest gwiazdą publicznej telewizji. W mediach pojawiły się plotki, że prezenterka straciła pracę w TVP. Chodziło o to, że wraz z zakończeniem sezonu letniego, zaprzestano produkcji taneczno muzycznych programów (tzw. "Polskie biesiady"), które prowadziła na antenie. Popek skomentowała te doniesienia.

Anna Popek w TVP

Anna Popek (55 l.) wiosną tego roku dołączyła do obsady "Pytania na śniadanie". Prezenterka została przeniesiona z porannego programu TVP Info. Od razu odnalazła się w śniadaniówce, a od kilku tygodni ma już stałego programowego partnera, którym jest aktor Robert Rozmus.

Reklama

Popek prowadziła "Polskie Biesiady"

Para miała okazję w te wakacje poprowadzić też kilka specjalnych imprez muzycznych. pod nazwą "Polskie Biesiady".  Był to cykl wakacyjnych koncertów organizowanych przez Telewizyjną Dwójkę w Pszyczynie, Rybniku, Iłży, Sandomierzu, Tokarni czy Warszawie. Każda z nich miała jakiś motyw przewodni. Prowadzącymi koncerty obok Popek i Rozmusa byli też: Izabela Krzan, Rafał Brzozowski, Kajra ze Sławomirem, Marek Sierocki. Z kolei gwiazdami tych biesiad były gwiazdy polskiej estrady: Maryla Rodowicz, Helena Vondráčková, Halina Mlynkova, Pectus,  Golec uOrkiestra, Staszek Karpiel-Bułecka,  Maciej Miecznikowski czy Czerwone Gitary.

"Polskie biesiady" cieszyły się sporą popularnością. Nie tylko ich uczestnicy się dobrze bawili, ale także prowadzący byli zdania, że to świetne show. Wraz z zakończeniem sezonu letniego, skończyły się też biesiady. Podobno najbardziej nad tym faktem ubolewała Anna Popek.

"Najbardziej pokrzywdzona tą sytuacją, z tego, co dociera do innych, wydaje się Anna Popek. Mówi najgłośniej, że jest jej przykro, bo lubiła ten format i ma nadzieję, że może wróci, chociaż w kolejne wakacje. Dopytuje, czy tak się stanie i chce się upewnić, że do niego wróci" - przekazał serwisowi anonimowy informator.

Anna Popek komentuje swoją pozycję w TVP

Jeden z tabloidów w dziwny sposób połączył zakończenie produkcji biesiad z coraz słabszą - zdaniem portalu - pozycją Anny Popek w TVP. Prezenterka szybko zareagowała na te doniesienia. 

Niektórzy "martwią się" moją sytuacją w TVP. Niepotrzebnie. Cieszę się, że od ponad 20 lat mogę pracować w polskiej telewizji i mam tu swoje miejsce - zaznaczyła.

"Cieszę się z mojego powrotu do "Pytania na śniadanie", gdzie koleżeńskie, dobre stosunki idą w parze z wysoką jakością programu. Cieszę się, że mam też swoje programy w TVP Info, gdzie mogłam zrealizować autorski cykl pt. "Rezydencje królewskie" - wyjaśnia Popek.

Przy okazji Anna Popek wyjaśniła, że przecież "Polskie biesiady" z góry byly zaplanowane jako sezonowy program o określonej liczbie odsłon. Nie można więc mówić, żeby ktokolwiek stracił pracę wraz z zakończeniem tej produkcji.

"Każdy, kto się choć trochę zna na telewizji, wie, że niektóre programy są zaplanowane na określoną liczbę odcinków. Biesiady także do takich należały. Jestem szczęśliwa, że biorę udział w tym projekcie, który wciąż trwa i który bardzo podoba się zarówno widzom, jak i uczestnikom" - podsumowała.

Zobacz też:

Anna Popek poczuła lato. Kusi obojczykami i ramionami w zwiewnej kreacji

Anna Popek krytykowana za "Pytanie na śniadanie". Tak dała prztyczka w nos hejterom  

Wpadka w TVP. Nie do wiary, co powiedział Robert Rozmus 

Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Anna Popek wyprowadzona z równowagi

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Popek | TVP | "Pytanie na śniadanie"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy