Reklama
Reklama

Anna Mucha nie daje sobie w kaszę dmuchać. Dała przykład, jak łatwo rozprawić się z hejterami

Anna Mucha (43 l.) dobrze wie, że w swoich mediach społecznościowych nie musi pozwalać na udostępnianie słów będących niemiłymi zaczepkami. Ostatnio znów udowodniła, czym zasłużyła sobie na znajdowanie się w gronie gwiazd mogących liczyć na niemal milion obserwujących. Krótko, dosadnie i zabawnie skwitowała jedną z internautek. Oto co napisała.

Anna Mucha pokazała, jak radzi sobie z krytycznymi komentarzami

Anna Mucha, znana aktorka i celebrytka nie obawia się zaczepek ze strony internautów. Wie, jak sobie z nimi radzić. Trudno, by było inaczej! Wszak w mediach społecznościowych obserwuje ją niemal milion osób.

Jak Anna sobie radzi z hejtem? Zabawnymi odpowiedziami. Dla przykładu ostatnio jedna z obserwatorek zasugerowała jej, by coś zrobiła ze stylizacją, która pozostawia wiele do życzenia.

Anna Mucha odpowiada na komentarz o sukience

"Niech uprasują pani sukienkę. Marnie to wygląda" - napisała obserwatorka Muchy.

Aktorka szybko skwitowała niemiły komunikat.

"Uwielbiam formę "niech", a zwrot "niech uprasują" uważam za szczególnie udany! Wolę chodzić w wygniecionych, niż mieć muchy w nosie" - odpisała, nawiązując do swojego nazwiska.

Co więcej, fanka Anny również odpisała na nieprzyjemny komentarz.

"Lnu się nie prasuje" - skwitowała. Trzeba przyznać, odpowiedzi Pań, choć ugryzły temat z innych stron, wyjątkowo celnie trafiły tam, gdzie powinny.

Reklama

Anna Mucha nie zawsze się śmieje. Podróże wiele ją kosztują

Żarty żartami, ale aktorce nie zawsze jest do śmiechu. Celebrytka przeżywa niemały koszmar podczas regularnych wakacji. Choć chętnie podróżuje, często narzeka na to, co ją spotyka.

Dwa lata temu, kiedy odwiedziła latem Francję z partnerem Jakubem Wonsem, nie mogła znaleźć otwartego lokalu. Wszystko przez to, że poczuła głód w czasie zwyczajowej sjesty. Ukochany uraczył ją parówkami z supermarketu, które Mucha ze śmiechem na ustach zjadła w samochodzie.

Gorzej było podczas wypoczynku w Lizbonie. Aktorka wybrała się do portugalskiej stolicy i została okradziona.

"Zostałam okradziona ze wszystkich dokumentów, pieniędzy i kart bankowych" - wyznała magazynowi "Halo".

Dzięki pomocy polskiej ambasady w Portugalii Anna Mucha wróciła do domu, ale bardzo źle wspomina tamten czas.

Anna Mucha na wakacjach we Francji. Narzeka na pogodę

W tym roku Mucha znów odwiedziła Francję i ponownie... pojawiły się problemy. Na szczęście, nie tak poważne jak kradzież dokumentów. Aktorce przeszkadzała bardzo wysoka temperatura, sięgająca niemal 40 stopni Celsjusza.

"Prawie dostałam udaru słonecznego. Poczerwieniałam na twarzy, jak widać. Kosztowało mnie to bardzo dużo. Nie było innego wyjścia. Trzeba było tu przyjść. Nie będę siadała w przypadkowym miejscu, więc skuszona hasłem pt.: "Lavazza" siedzimy sobie w kawiarni, co robić? Trzeba jeść i pić. Znowu" - wyznała aktorka.

Najważniejsze, że w tych wszystkich problemach Annie towarzyszy ukochany. Aktorka i Jakub Wons według doniesień są parą od 2019 roku. Sami zainteresowani do tej pory nie potwierdzili jednak tych plotek. Przez długi czas nie afiszowali się ze swoim uczuciem, a na ściankach pojawiają się ramię w ramię dopiero od jakiegoś czasu.

Czytaj też:

Niefrasobliwy żart Muchy. Partner nie będzie zadowolony

Mucha z synem utknęli odcięci od świata. Musieli czekać na pomoc

Córka Muchy potajemnie zeszła do piwnicy. Tego miała nigdy nie zobaczyć

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama