Anna Lewandowska skromnie o swoich sukcesach: „Nie da się być perfekcyjną na każdej płaszczyźnie”
Anna i Robert Lewandowscy są teraz na językach niemal całego piłkarskiego świata. Od kiedy transfer sportowca do Barcelony został potwierdzony, gwiazdorska para nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony mediów. Trenerka właśnie udzieliła wywiadu dla magazynu "Viva!", w którym zdradziła, jak udaje jej się pogodzić obowiązki bizneswoman z rolą trenerki, mamy oraz żony. Skromna Ania wyznała, że największą motywacją do rozwijania interesów i sportowego działania dają jej wierne wielbicielki.
Na moje obozy jednorazowo przyjeżdża 100 kobiet. Miejsca rozchodzą się błyskawicznie i zawsze na liście rezerwowej jest około 1500 osób, co pokazuje, że nie brakuje kobiet, które chcą zmienić nawyki. Nieraz dostawałam kwiaty od mężczyzn, którzy dziękowali mi za to, że odmieniłam życie ich żon i ich samych
Okazuje się, że nadmiar obowiązków bywa przytłaczający nawet dla Anny Lewandowskiej. W złapaniu życiowej równowagi pomaga jej "uważność" na drobne uciechy codzienności, gwiazda stara się być obecna "tu i teraz". Poza tym jest energiczną osobą, która nie wstydzi się swoich emocji i nieraz zdarza jej się nawet uronić łzę.
Jestem bardzo emocjonalną osobą. Ekstrawertykiem, który musi się wypłakać albo wykrzyczeć. A potem? Wstaję, zakasuję rękawy i działam dalej. Tego nauczyło mnie karate
Ania nie kryje, że w przeszłości nakładała na siebie ogromną presję i perfekcyjna z pozoru trenerka dopiero niedawno nauczyła się odpuszczać. Jak przyznała podczas rozmowy, życie było dla niej nieustanną walką, a dziś stara się powoli docierać do celu.
Nie staram się już być perfekcjonistką, bo zrozumiałam, że nie da się być perfekcyjną na każdej płaszczyźnie
Myślicie, że Lewandowska jest gotowa na podbój hiszpańskiego rynku?
Zobacz też:
Tak Lewandowską przedstawili w FC Barcelona. Coś tu ewidentnie poszło nie tak
Gilon oburzona wyznaniem Pisarek. "Mówcie wszystko, a potem płaczcie, że nie macie prywatności"
Selfie godne celebrytki? Ucz się od Anny Lewandowskiej i Julii Wieniawy!











