Jest ostatnią osobą, która by narzekała. Anna Dymna pracuje, pomaga tym, którzy tego potrzebują, zajmuje się domem, troszczy o męża i syna.
Myśli o wszystkich, tylko nie o sobie. Wiele razy obiecywała, że zajmie się swoim zdrowiem, ale nie dotrzymywała słowa.
Ostatnie badania krwi nie pozostawiały złudzeń…
"Cierpię na hipoglikemię, czyli niedocukrzenie. Zażywam leki, po których źle się czuję. Z tą chorobą jest różnie. Chociaż człowiek się leczy, często nie da się jej powstrzymać" – zdradza w wywiadzie.
Co więcej okazuje się, że aktorka wróciła do starego nałogu i znów zaczęła palić!
"Nie paliłam 14 lat. Walcząc o coś, co było dla mnie ważne, zdenerwowałam się, zapaliłam i tak poszło. Dziennie wypalam kilka cienkich papierosów" – zastrzega.
Anna Dymna ma wiele planów, ale wie, że do wszystkiego musi już podchodzić z rezerwą.
Dlatego coraz częściej rezygnuje z zaproszeń na imprezy. Jedyne, z czego w tym roku nie zamierza zrezygnować, to z urlopu.
W czerwcu zaplanowała aż 3-tygodniowy odpoczynek.
Dwa tygodnie planuje spędzić nad morzem, gdzie zamierza czytać książki, słuchać szumu morza i podziwiać naturę. A ostatni tydzień w swoim domu pod Krakowem.
"W domu najlepiej odpoczywam, ale od czasu do czasu trzeba zmienić klimat, wyjechać, oderwać się. Kiedyś tego nie potrzebowałam, a teraz coraz bardziej" – zdradza w rozmowie z "Rewią" aktorka.
Wierzy, że zbliżający się urlop pozwoli jej odpocząć, nabrać sił i zregenerować organizm. Wie, że nie może już tak biec, jak kiedyś.
"Teraz będę już tylko podawać wodę młodszym, żeby to oni mogli biec dalej" – dodaje.


***








