Aneta Glam-Kurp jest jedną z "żon Miami", które zapragnęły podbić polski show biznes. Kiedy po chłodno przyjętym reality show „Żony Hollywood”, zakończonym po trzecim sezonie, TVN postanowił się zabrać za żony, tym razem Miami, zdania co do powodzenia projektu były podzielone. \
Producentom udało się jednak zebrać ciekawą gromadkę Polek, które na Florydzie realizują swój amerykański sen. Bohaterek jest pięć, w co początkowo trudno uwierzyć, bo wyglądają jak jedna. Jednak kiedy się tylko uwierzy producentom, że zaangażowali prawdziwe kobiety, a nie klony, okazuje się, że w programie rzeczywiście występuje pięć uczestniczek: Sylwia Graff, Ela Pruszyńska, Ewa Sama, Karolina Antoniades oraz Aneta Glam-Kurp.
Szampańskie życie Anety Glam
Ta ostatnia stara się wybić na prowadzenie pod względem wyrazistości. Zdążyła już zasłynąć między innymi wyznaniami na temat pielęgnacji skóry. Jak wyznała w jednym z odcinków „Żon Miami”:
Lubię takie prymitywne zabawy. Szampan to jest moja terapia na skórę. To jest takie odświeżające i te bąbelki tak fajnie mi skórę dotleniają.
Aneta Glam-Kurp jest przedstawiana w programie jako miłośniczka kotów, które ratuje z ulicy i daje im dach nad głową. Obecnie ma ich w domu 12. Od 9 lat jest w związku z 70-letnim George'm, jednym z najbogatszych mieszkańców Miami. Aneta słynie z ekstrawaganckich imprez na jachcie i kosztownych dodatków, głównie okularów. Starannie ukrywa swój wiek, ale zapewnia, że jest zwolenniczką naturalnego starzenia się.
Dlatego, jak twierdzi, nigdy nic nie robiła z twarzą, oczywiście, oprócz botoksu. Ostrzykiwanie botoksem w kręgach, w których Aneta się obraca, już dawno przestało być uważane za interwencję medyczną. Obecnie botoks jest traktowany jak mycie zębów, tak powszechny i oczywisty, że nawet się o nim nie mówi. Glam-Kurp w swoim pędzie do naturalności unika nawet wizyt u kosmetyczki, a usta, jak zapewnia, powiększa błyszczykiem. W rozmowie z Plotkiem wyznała:
Ja powinnam właśnie chodzić, bo ja się trochę już starzeję oczywiście i robi mi się taka szczupła twarz. Powinnam sobie trochę wypełnić, ale ja się tego boję, nie chcę ruszać twarzy. Zrobiłam sobie operację biustu, nie da się tego ukryć. Nawet do kosmetyczki nie chodzę. Tutaj na twarzy jest wszystko natural . Moje usta są naturalne. Proszę sobie zobaczyć moje zdjęcia z młodości. To są takie same usta, tylko może błyszczyki są lepsze teraz. Kiedyś nie było takich błyszczyków
Aneta Glam eksponuje biust
Co innego piersi. Do ich powiększenia Aneta szczerze się przyznaje, zresztą, bądźmy szczerzy, jej implanty wręcz biją po oczach. Z okazji tegorocznego Dnia Kobiet „żona Miami” postanowiła je zaprezentować na Instagramie, na wypadek jakby ktoś zapomniał, jak wyglądają. Wprawdzie Instagram Anety jest wypełniony zdjęciami jej biustu, jest nawet pod tym względem nieco monotonny, ale widocznie wśród fanów trafiają się zapominalscy.
Dzień Kobiet świętowała w towarzystwie mamy w restauracji „Sexy Fish”, gdzie pozowała do zdjęcia, nawiązującego do jednego z filmów o agencie 007 „Ośmiorniczka”. Zdjęcie opatrzyła komenarzem:
Międzynarodowy Dzień Kobiet z moją mamą i Jamesem Bondem.
Zobacz też:
Krzysztof Ibisz udostępnił zdjęcie z mamą. Justyna Żyła nie mogła przejść obojętnie
Sydney Sweeney zachwyca w bikini. "Zapiera dech"
***








