Kilka miesięcy temu Andrzej Piaseczny, po latach mylenia tropów i zaprzeczania plotkom, zdecydował się na coming out. Krótko po opuszczeniu szpitala, gdzie trafił z powodu ciężkiego przebiegu Covid-19 przyznał, że jednak jest gejem. Jak ujawnił, omawiając tekst swojej piosenki „Miłość” (sprawdź!), której tematem jest uczucie łączące dwóch mężczyzn:
Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem.
Piasek, jak sam dał do zrozumienia, doskonale orientuje się w sytuacji osób LGBT+ w Polsce i ma świadomość, że jego coming out może mu przysporzyć problemów w każdej dziedzinie życia, również zawodowej. Jak wyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, wątpi, by po czterech edycjach z „The Voice of Poland” i dwóch w „The Voice of Senior”, TVP zechciała przedłużyć umowę osobie, która otwarcie deklaruje, że jest gejem.
Piasek wspomina pracę w TVP
Ostatecznie, nie czekając na rozwój sytuacji, zdecydował się wybrać inny fotel jurorski, tym razem w emitowanym w telewizji Polsat „Tańcu z gwiazdami”. Jak tłumaczy w rozmowie z Plejadą, nie zamierza się kreować na autorytet w dziedzinie tańca towarzyskiego, bo prawda jest taka, że się na tym nie zna. Swoją rolę w programie postrzega w inny sposób:
Nie przestanę mówić, że "The Voice Senior" to jest naprawdę genialny program telewizyjny, ale jak widać, życie nie znosi próżni i z przyjemnością przyjąłem propozycję telewizji Polsat do tego, żeby pojawić się w zupełnie innym programie. Oczywiście wszystkich pragnę uspokoić - nie zamierzam udawać, że umiem tańczyć, nie zamierzam udawać, że znam się na tańcu bardzo dobrze. Moje pojawienie się w programie "Taniec z gwiazdami" może wnieść do niego inny rodzaj spojrzenia na taniec i troszkę uśmiechu.
Kilkuletnia współpraca Piasecznego z telewizją publiczną, przez niektórych nazywaną „reżimową” nie przeszła niezauważona. W polskim show biznesie związki z TVP budzą mieszane uczucia. Jednak Piasek zapewnia, że nigdy nie sprzeniewierzył się swoim poglądom, ani nie był do tego nakłaniany:
Czasem jest tak, że lepiej jest wokół ludzi, którzy mają zupełnie inne przekonania, móc wypowiadać swoje racje. Nigdy nie było tak, że ja byłem zmuszany do ukrywania czegoś, nigdy nie było tak, że wymuszano na mnie jakieś inne opinie niż te, które ja prezentujeCzy ja mogę sobie ten czas wyrzucać? Wydaje mi się, że to nie sztuka obrazić się na wszystkich, wyjść, pójść do domu i z jakiegoś dystansu pokazywać palcem i mówić: o, a oni są źli. Lepiej jest być tam w środku i powiedzieć: słuchajcie, zastanówcie się, co robicie. Oczywiście ten czas jest za mną, więc bardzo chciałbym, żeby to nie zabrzmiało jak próba tłumaczenia się czy wykrzywiania rzeczywistości. Wielokrotnie też mówiłem, że jeśli powiedziałem coś złego czy kogoś uraziłem swoją różnorodną postawą przez lata, to serdecznie przepraszam, nie boję się przepraszać, nie boję się mówić, że nie wszystko, co robiłem w życiu, jest kryształowe i to dobrze, że ludzie się zmieniają i potrafią zreflektować się troszkę, albo zacząć mówić głośniej o niektórych rzeczach, kiedy zmieniają otoczenie.




***