Czadoman jako pierwszy podał informację o śmierci Żory Korolyova. Ciężko było uwierzyć, że 34-letni tancerz odszedł z tego świata. Złe wieści potwierdziła jednak jego partnerka, która znalazła go nieprzytomnego na podłodze.
Przyjaciele i fani zastanawiali się, jak to jest możliwe, że młody i wysportowany człowiek odszedł w tak młodym wieku. Tuż po tragicznych informacjach "Super Express" informował, że przyczyną zgonu było zapalenie mięśnia sercowego.
Pojawiły się również informacje, że została przeprowadzona sekcja zwłok, jednakże rodzina do dzisiaj nie podała oficjalnej przyczyny zgonu. Bliscy nie mogą się jednak pogodzić z jego odejściem. Ewelina Bator, ukochana tancerza wciąż kultywuje jego pamięć i przypomina wspólne chwile na Instagramie.
Bator poczuła obecność Korolyova
Niedawno podzieliła się na Instagramie wyjątkową historią, w której zdradziła, że zmarły narzeczony dał jej znak prosto z nieba. Ewelina przypomniała, jak była kiedyś w kościele i zobaczyła w nim pięknego motyla. Tym razem modliła się sama o znak od ukochanego.
Wczoraj stanęłam w tym samym miejscu... Ale w zupełnie innym dla mnie życiu... Niby świat się nie zmienił, a jednak dla mnie dokładnie trzy miesiące temu zmieniło się wszystko... w każdym razie stałam tam i szeptem powiedziałam... ‘Jeżeli jesteś... Chcę zobaczyć tego motyla...’ Msza mijała... okna były puste... motyla nie było... Msza się zakończyła... Zaczęłam wychodzić do drzwi... z obrazami w głowie, które tak wiele dla mnie znaczą... Przy wyjściu na ziemi był motyl... Wyjątkowy i taki piękny... tyle osób przeszło i nikt go nie zauważył... A może nikt nie potrzebował go tak jak ja w tej chwili... Schyliłam się... usiadł na mojej ręce... Chciałam zostawić go na dworze.... Nie chciał odlecieć... Siedział na palcu, na którym noszę obrączkę Żorki... moją zabrał ze sobą... Wróciliśmy razem do domu... Odprowadził mnie i odleciał... dając mi nadzieję i mówiąc, że jest.. [przyp. red. pisownia oryginalna]
Kobieta zgodziła się również na udzielenie pierwszego po śmierci ukochanego wywiadu. Bator pojawiła się w "Mieście kobiet" i opowiedziała, jakim człowiekiem był Korolyov. Przyznała, że każdego dnia okazywał jej miłość.
Z każdych zakupów, z których Żoruś wracał, przychodził zawsze z jakimiś małymi tulipanami. A ja głupia czasem krzyczałam na niego: "No, ile już tych kwiatów!". Teraz każde zakupy kończę małym bukietem tulipanów
Ewelina zwierzyła się również, że nigdy nie robiła sobie sama kawy, tylko Korolyov dbał o swoją ukochaną i zawsze zostawiał jej karteczki z napisem "Pysznej kawy kochanie".
Zwierzenia szczególnie poruszyły Aleksandrę Kwaśniewską, która wzruszyła się na wizji. Marzena Rogalska także nie kryła emocji. Prowadzące ledwo powstrzymywały łzy.
Zobacz też:
Aleksander Kwaśniewski wyjawił plany Putina! Opowiedział mu o nich wiele lat temu...
Aleksandra Kwaśniewska nie wytrzymała! Musiała walczyć z "prorosyjskimi trollami"!








