Od paru dni w mediach głośno jest o bardzo kontrowersyjnych słowach ojca rapera Maty, Marcina Matczaka. Profesor prawa w wywiadzie dla "Polityki" stwierdził, że dzisiejsi młodzi ludzie nie są gotowi pracować po 16 godzin dziennie, a potem swoje niepowodzenia tłumaczą zmianami systemowymi.
Słowa profesora szybko zostały skrytykowane przez inne osoby medialne. Jedną z pierwszych osób był Adam Zandberg, a tuż po nim Jakub Żulczyk, który podkreślił, że to zwyczajnie łamanie kodeksu pracy, a taki pracodawca powinien skończyć w więzieniu. Teraz do problemu odniosła się Aleksandra Domańska. Aktorka wielokrotnie spędzała po 14 godzin na planie.
Aleksandra Domańska ostro o wyzysku młodych ludzi
Aleksandra Domańska zamieściła obszerne InstaStory, w którym poruszyła temat wyzysku młodych ludzi. Szczególnie że w jej zawodzie jest to bardzo powszechne i częste. Co więcej, stało się to normą.
Jeju, ja się tak z tym zgadzam. Mój dzień w pracy trwa minimum 12 godzin dziennie, a bardzo często zdarzają się nadgodziny i bardzo często nikt nawet nie pyta, czy to jest ok, bo dla większości to jest, kurde, normalka. Ludzie patrzą na mnie jak na niewdzięczną kretynkę kiedy mówię, że nie mam ochoty zapie*rzać 14 godzin na planie.
Bo przecież wiadomo, że powinnam całować po stopach za to, że w ogóle mam pracę, że dano mi łaskawie rolę. Cieszę się, że ten temat jest powoli poruszany.
W dalszej części wspomniała o manipulacji i graniu na emocjach, które często są wykorzystywane.
Żeby nie wspomnieć o manipulacji w stylu: jeśli teraz tego nie zrobimy, to nigdy nie zrobimy, bo nie będziemy mieli tej lokacji, bo nie ma pieniędzy, bo to, bo tamto, wiemy, że już trzeci miesiąc kręcisz te sceny w nieogrzewanej lokacji, ale dasz radę jeszcze tę piętnastą godzinkę. Kultura zap*erdolu nie jest ok.
Przez swoje podejście i niechęć do pracowania całymi dniami, Domańska musiała zapłacić srogą cenę. To właśnie z tego powodu jest uznawana za problematyczną osobę.
I oczywiście czy muszę dodawać, że w związku z tym jestem uznawana za "problematyczną"? Wiecie, że aktor/ka nawet bardzo chory raczej przyjdzie do pracy? W tym zawodzie z jakichś totalnie niezrozumiałych dla mnie względów jest tak, że dopiero jak umierasz, to możesz wziąć wolne - chociaż też tak raczej niechętnie. Nie kumam. NIE KUMAM. No więc jeśli ja siedzę w pracy jako aktorka, czasem to 15 godzin, chciałam zaznaczyć, że ekipa przychodzi przed i wychodzi po aktorze. SICK.

Na końcu zapewniła jednak, że mimo to nadal uwielbia swój zawód, ale takie praktyki powinny być zabronione.
Tak. Kocham swój zawód. Nie. Nie uważam, żeby 15-16 godzin w robocie było ok.

Zgadzacie się z podejściem aktorki?
Zobacz też:Aleksandra Domańska zaskakująco o płci dziecka: "Imię jest no gender"!
Aleksandra Domańska pokazała ciążowy brzuszek i... partnera! To już oficjalne!
Jennifer Love Hewitt znika z mediów społecznościowych. Ma dość presji!

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl